Polacy polubili inwestowanie

Koniec roku sprzyja podsumowaniom. Wydaje się jednak, że jednym z bardziej interesujących są te, które dotyczą zasobności naszych portfeli czy naszego stanu posiadania. Szczególnie, gdy zaoszczędzone pieniądze udało nam się gdzieś zainwestować. A możliwości jak wiadomo jest bardzo dużo - wystarczy wymienić najbardziej popularne, jak fundusze inwestycyjne, waluty, akcje, nieruchomości, a nawet działa sztuki. Które z nich okazały się jednak najbardziej zyskowne?

W ostatnich kilku latach fundusze inwestycyjne bezdyskusyjnie stanowią jedną z najbardziej popularnych form lokowania środków. Wystarczy przypomnieć parę liczb. Wartość aktywów przekazanych towarzystwom funduszy inwestycyjnych wynosi już prawie 100 mld zł. Jak wynika z danych firmy Analizy-Online tylko od stycznia do listopada 2006 roku Polacy zostawili im w zarządzanie prawie 23 mld zł i kwota ta stal rośnie.

Do tej pory większość pieniędzy lokowana była w funduszach bezpiecznych - stabilnych -jednak w ostatnim czasie te tendencja zaczęła się zmieniać na korzyść inwestycji w fundusze o bardziej ryzykowanej polityce inwestycyjnej.

„Bezdyskusyjnie Polacy oszczędzający w funduszach inwestycyjnych wybierają coraz bardziej ryzykowne produkty. Odpływają aktywa z bezpieczniejszych funduszy dłużnych, a gigantyczne środki pozyskują fundusze ze znacznym udziałem akcji w portfelu" - czytamy w ostatnim raporcie Analiz-Online.

I patrząc na wyniki funduszy za ubiegły roku nie należy się temu dziwić.

„Średnia stopa zwrotu funduszy akcyjnych za 2006 rok (na dzień 8 grudnia) wyniosła 50,6%, podczas gdy w 2003 roku było to 37,8%" - przypomina Michał Kowalski z Expandera.

Porównaj stopy zwrotu

wyniki w okresie 02.01 - 08.12.2006

„Rok 2006 może być dla funduszy inwestycyjnych jeszcze lepszy niż 2003 rok, który był pierwszym rokiem hossy” – dodaje Kowalski.

Czytaj więcej w komentarzu

Rok 2006 był wyjątkowo udany dla inwestorów giełdowych. Co rusz indeksy ustanawiały nowe, historyczne rekordy. Dla odmiany jednak największymi beneficjantami wyjątkowo dobrej koniunktury nie były największe spółki, lecz małe i średnie firmy notowane na warszawskiej giełdzie - MIDWIG wzrósł o blisko 80%! W tym okresie indeks WIG20 wzrósł prawie 3-krotnie, zaś indeks WIG zyskał 46,5% (stan na 8.12.2006r).

W oczywisty sposób hossę widać w cenach akcji spółek notowanych na GPW. Prawdziwymi szczęściarzami mogą się czuć ci, którzy na początku roku kupili akcje Ponaru Wadowice. Walory tej spółki zyskały na wartości do tej pory ponad 7-krotnie!

Co więcej - przynajmniej 100 proc. stopę zwrotu zanotowało ponad 50 spółek.

Stop zwrotu spółek w okresie 2.01- 8.12.2006. Nie uwzględniono nowych spółek wchodzących w trakcie roku oraz schodzących z giełdy. Spółki są uaktualnione o splity, które miały miejsce w ciągu całego roku.

Od początku roku do 10 grudnia na giełdzie warszawskiej zadebiutowało 28 spółek. Najlepsze inwestycje potrafiły dać prawie 500% stopę zwrotu już podczas pierwszego dnia notowań (Invest Consulting). Było także kilka spółek, które nie zadowoliły swoich inwestorów wzrostem walorów. Najsłabiej wypadł debiut spółki Cash Flow, jej kurs w dniu debiutu stopniał o ponad 26%. Nie do końca zadowoleni mogli być także inwestorzy posiadający spółkę Eurofilms, Astarta Kijew oraz Interferie.pl. Zwrot z ich akcji oscylował w granicach 0-1%.

Po okresie 3 miesięcy od daty debiutu na szczycie ponownie uplasował się Invest Consulting, który zyskał 398% od ceny emisyjnej. Jednak w porównaniu z debiutem akcji na giełdzie zysk był niższy o kilkadziesiąt procent. Duży skok uzyskała spółka Interferie.pl która mało zyskała w debiucie ale w 3 miesiące dała zarobić najwięcej, prawie 125%. Jedyną spółka na której można było stracić była Astarta, spadek o 7,9%

Przeprowadziliśmy symulację, w której obliczona została stopa zwrotu z inwestycji na rynku pierwotnym w roku 2006. Począwszy od pierwszego debiutu, a kończąc ze stanem na dzień 8.12. można było zarobić 725% odliczając podatek od zysków.

W symulacji zostały użyte następujące reguły:

- gracz inwestuje kwotę początkową w wysokości 1000 zł
- gracz wchodząc w następną spółkę inwestuje kwotę początkową oraz pieniądze, które zarobił w debiucie
- inwestor sprzedaję akcje w dniu debiutu
- dla ułatwienia przyjęto iż w zapisach nie doszło do redukcji oraz domy maklerskie nie pobierały prowizji za zlecenia
- po sprzedaniu akcji w debiucie aby zapisać się na następną ofertę należało odczekać 3 dni
- w symulacji nie uwzględniono spółki Cash Flow ( czas od zapisów do debiutu wyniósł prawie 3 miesiące)
- na zakończenie, od zysku został pobrany podatek giełdowy (19%)

Miniony rok dla lubiących inwestycje walutowe nie był szczególnie udany.

„Rok 2006 zaczął się umocnieniem złotego. W pierwszych transakcjach za euro płacono 3,86 zł, później cena wspólnej waluty spadała by 9 stycznia zbliżyć się do 3,75 zł. To jednak nie był dołek na tej parze. Po lekkim osłabieniu naszej waluty inwestorzy przystąpili do zakupów złotego czego kulminacją był historyczny dołek osiągnięty 17 lutego. Wtedy to za euro płacono 3,7476 zł. Od marca pod wpływem choćby informacji ze sceny politycznej oraz braku sentymentu do rynków wschodzących, złoty osłabiał się. Apogeum osiągnął, gdy na rynku pojawiła się informacja o dymisji prof. Gilowskiej. 23 czerwca za wspólną walutę trzeba było zapłacić nawet 4,14 zł. Były to jednak na tyle wysokie poziomy, że ich atrakcyjność inwestorzy ponownie wykorzystali do zakupu naszej waluty. Koniec roku to tradycyjnie silny złoty. Kurs EUR/PLN waha się w wąskim przedziale 3,79 - 3,86" - komentuje Michał Kowalski z Expandera.

Dodatkowo rok 2006 na rynkach walutowych był czasem odwrotu od amerykańskiego dolara. Spowodowało to, że wypada on zdecydowanie najgorzej w porównaniu stóp zwrotu, przynosząc w ciągu roku ponad 11 proc. straty.

„Nasza waluta może się też pochwalić silnym umocnieniem w relacji do dolara. Pomogły tutaj wzrosty na kursie EUR/USD. Słabnący dolar na skutek negatywnych informacji z amerykańskiej gospodarki przyczynił się do spadku kursu USD/PLN i osiągnięcia 4. grudnia historycznego minimum na tej parze. Za zielonego płacono wówczas prawie 2,84 zł. Warto zauważyć, iż pierwsze transakcje na kursie USD/PLN w 2006 roku odbywały się przy poziomie przekraczającym 3,26 zł. Jeśli zatem wzrosty EUR/USD będą kontynuowane a EUR/PLN spadnie poniżej tegorocznych dołków, wówczas za dolara możemy płacić znacznie poniżej 2,80 zł"- dodaje Michał Kowalski.

Osoby, które w tym czasie uwierzyły w siłę euro wyszły prawie na przysłowiowe zero. Prawie bo ich stan posiadania zmniejszył się nieznacznie - o ok. 0.7 proc. Podobna wielkość, aczkolwiek w drugą stronę, przysłużyła się posiadaczom funtów.

• zmiana kursów od 02.01.2006 - 08.12.2006 r.

Zdecydowanie najlepiej mijający rok mogą wspominać posiadacze walut naszych południowych sąsiadów. Czeska korona zyskała wobec złotego ponad 3 proc. Jeszcze bardziej korzystna okazała się lokata w korony słowackie, która przyniosła zysk blisko 2 razy większy.

_ Czytaj _ więcej _ w komentarzu _

W tym roku bardzo dobrą lokatą kapitału okazały się nieruchomości, a szczególnie udany okres ma za sobą rynek mieszkaniowy. Wystarczy choćby wspomnieć choćby, że po okresie wakacyjnym uznawanym przez przedstawicieli agencji nieruchomości za czas względnego przestoju na tym rynku, tylko w ciągu jednego miesiąca - we wrześniu średnio o ponad 10 proc. wzrosły ceny mieszkań w Łodzi i Wrocławiu.

Wrocław 74. proc.
Kraków 68 proc.
Trójmiast 67 proc.
Warszawa 49 proc
Źródło: redNet Property

W tym ostatnim mieście zanotowano najwyższy miesięczny wzrost przeciętnej ceny metra kwadratowego, który podrożał o ponad 15 proc. Okazało się, że osoby, które zakupiły mieszkanie we Wrocławiu zyskały najwięcej. Według szacunków redNet Property w ciągu roku mieszkania w tym mieście zyskały na wartości średnio 74 proc. Nieco tylko mniej dynamiczny wzrost cen obserwowano na krakowskim rynku mieszkaniowy.

Czytaj więcej w raporcie

Mijający rok był udany również na rynku złotego. Na początku roku za uncję płacono 520,75 dolara. Pod koniec roku (8.12.2006r.) uncja kosztowała już ponad 21 proc. więcej (630,9 dolarów). Zdaniem Paweł Majtkowski z Expandera jednym z głównych czynników wzrostu cen tego kruszcu to coraz większy popyt ze strony nowych azjatyckich potęg gospodarczych.

„Znaczącą rolę w kształtowaniu cen złota ma rosnący popyt ze strony przemysłu jubilerskiego, który zużywa 3/4 ilości tego kruszcu w formie fizycznej. Inne czynniki determinujące wzrost wyceny złota to podrożenie ropy naftowej, jakie ma miejsce od zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 r. Wzrost ceny ropy naftowej generuje inflację. Złoto natomiast doskonale nadaje się dla zabezpieczenia przed skutkami inflacji, stąd wzrasta popyt na nie, gdy pojawia widmo spadku siły nabywczej waluty" - dodaje.

Czytaj więcej w komentarzu

„W obszarze sztuki współczesnej nie doszło do znaczących przewartościowań. Ten segment rynku utrzymał swoją wiodącą pozycję. Klasycy współczesności (Kantor, Nowosielski, Stażewski, Fangor - by wymienić wyłącznie czołówkę reprezentującą różne szkoły i tradycje) cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem kolekcjonerów i inwestorów. Chociaż coraz trudniej przekroczyć , nawet wybitnym obrazom, kwotę 100.000 zł to ten obszar rynku można uznać za stabilny" - uważa Bartosz Kwieciński ekspert rynku sztuki

Czytaj więcej w komentarzu