Piątek 13 marca w kalendarzu jednej z największych na świecie agencji ratingowych Moody's jest dniem, w którym może ona dokonać aktualizacji oceny Polski. Co ona mówi? To sygnał dla inwestorów z całego świata, jaka jest wiarygodność i wypłacalność danego kraju. Ma znaczenie m.in. dla instytucji, które kupują obligacje skarbowe, a więc de facto pożyczają pieniądze polskiemu rządowi.
Oprócz kwestii czysto wizerunkowych ewentualna obniżka perspektywy ratingu lub, co gorsza, samego rankingu, oznaczałaby jeszcze większy odpływ kapitału z polskiej giełdy, osłabienie złotego i wzrost kosztu pożyczania pieniędzy przez rząd. A tych w związku z koronawirusem trzeba sporo.
Co z ratingiem?
Ekonomiści pytani przez money.pl wskazują, że obecne zamieszanie na rynkach i konsekwencje koronawirusa mogą być na tyle poważne, że nie można wykluczać obniżki ratingu. I to nie tylko Polsce, ale i innym krajom. Podkreślają jednak, że nasza sytuacja i tak jest dużo lepsza od innych w Europie i nie spodziewają się, by na taki krok agencja Moody's zdecydowała się już teraz.
- Moody's ma możliwość zaktualizowania ratingu Polski, ale wcale nie musi to oznaczać, że z tego skorzysta. Jesteśmy w specyficznej sytuacji w związku z koronawirusem. Trudno obecnie rzetelnie ocenić, jak epidemia wpłynie na gospodarkę i kondycję finansów publicznych. Nie zdziwię się, jak agencja zrezygnuje z oceny - komentuje Piotr Bielski, ekonomista Santandera.
Przemysław Kwiecień z Domu Maklerskiego XTB jest podobnego zdania i przypomina, że takie sytuacje mają miejsce dosyć regularnie. Jeśli agencja nie widzi przesłanek do zmian oceny lub uzna, że nie ma potrzeby aktualizacji ratingu, po prostu rezygnuje z publikacji raportu.
Nawet jeśli Moody's nie odstąpi od aktualizacji ratingu, ekonomiści PKO BP spodziewają się, że powstrzyma się przed jakimikolwiek zmianami ratingu Polski w obliczu pandemii koronawirusa.
Obniżka ratingów? Nie jesteśmy pierwsi w kolejce
- Wydaje się, że Moody's nauczona doświadczeniem poprzednich lat poczeka, by nie podejmować pochopnych decyzji. Szczególnie iż mogłyby mieć potencjalnie duży wpływ na giełdy czy waluty - wskazuje Kwiecień. Przyznaje, że ostatnie wydarzenia na pewno pozytywnie na rating nie wpływają.
- Gdy gospodarka zwalnia i rosną wydatki rządu, rośnie deficyt. Tym samym ryzyko kredytowe jest większe, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w niższym ratingu - tłumaczy ekonomista XTB.
Piotr Bielski zastrzega jednak, że ciągle jest zbyt dużo niewiadomych, by określić faktyczne konsekwencje gospodarcze koronawirusa. Wskazuje, że cała Europa idzie w kierunku spowolnienia, a nawet recesji i to odbije się na finansach, ale pod tym względem ciągle mocna polska gospodarka nie powinna być pierwsza w kolejce do obniżki ratingu.
Moody's najwyżej ocenia Polskę
Do tej pory agencja Moody's z wielkiej trójcy najwyżej oceniała Polskę. W hierarchii S&P i Fitch nasza ocena to "A-", a więc siódma ocena na nieco ponad dwadzieścia (gdzie 1 to najwyższa wiarygodność). Oczko wyżej (lepiej) jesteśmy według ratingu Moody's. Przy ratingach ciągle jeszcze widnieje status: "perspektywa stabilna".
Oczywiście daleko nam do ocen, jakie mają kraje skandynawskie, USA czy Niemcy (najwyższe możliwe ratingi na poziomie "AAA"), ale jest też wiele dużych krajów, które wypadają gorzej. Wśród nich są m.in. Hiszpania, Włochy, Portugalia, Rosja i Węgry.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl