Międzynarodowa Agencja Energetyczna (MAE) prognozuje, że w 2020 roku wartość inwestycji w sektorze energii spadnie o około 20 proc., czyli około 400 mld dolarów.
- Byłaby to rekordowa zniżka, wynikająca przede wszystkim z pandemii koronawirusa, która wywróciła globalną gospodarkę do góry nogami - wskazuje Dorota Sierakowska, ekspertka rynku surowców w Domu Maklerskim BOŚ.
Czytaj więcej: Bezrobocie może wzrosnąć ponad dwukrotnie. Wypadniemy z podium do drugiej dziesiątki w UE
Wskazuje, że w 2019 roku inwestycje w sektorze energii miały wartość aż 1,8 bln dolarów. Jeszcze na początku bieżącego roku szacowano, że tegoroczny wzrost wartości inwestycji sięgnie 2 proc., co byłoby największą zwyżką od 6 lat. Koronawirus jednak zupełnie zmienił rzeczywistość na rynku energii, w tym na rynku ropy naftowej.
- Te informacje nie mają bezpośredniego przełożenia na ceny ropy naftowej dzisiaj, jednak wpływają na długoterminowe perspektywy dla notowań tego surowca. Drastyczny spadek inwestycji może sprawić, że o ile teraz trwa walka z nadwyżką na rynku ropy naftowej, to w przyszłości szala może przechylić się na drugą stronę i na rynku ropy pojawi się deficyt - komentuje Sierakowska.
Bieżący tydzień na razie nie przynosi większych zmian cen ropy naftowej. Na giełdzie w Nowym Jorku oscyluje w okolicy 34 dolarów za baryłkę. Notowania utrzymują się na poziomach najwyższych od ponad dwóch miesięcy.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie