Zygmunt Solorz, który kontroluje Cyfrowy Polsat, w czwartek przesłał do pracowników list, z którego wynika, że planuje zmiany w zarządach swoich spółek - podał w czwartek po południu serwis miesięcznika "Press", co potwierdził następnie Polskiej Agencji Prasowej rzecznik Grupy Polsat Plus Tomasz Matwiejczuk. Zgodnie z treścią listu dzieci miliardera mają zostać odwołane z władz spółek Grupy Polsat Plus.
"W ostatnich latach moje dzieci pełniły w moich spółkach różne stanowiska. W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania ich lepszej przyszłości" - miał napisać Solorz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsze doniesienia o problemach w spółkach składających się na imperium miliardera pojawiły się w środę. "Gazeta Wyborcza" napisała, że dzieci Zygmunta Solorza - Piotr Żak, Aleksandra Żak i Tobias Solorz - wysłały wiadomość do kilkudziesięciu osób z kadry zarządzającej czterech spółek: Cyfrowy Polsat, Telewizja Polsat, Polkomtel oraz Netia.
W wiadomości dzieci Solorza mają powoływać się na dobro firmy i ostrzegać, by menadżerowie z rozwagą podchodzili do poleceń wydawanych przez osoby, które niedawno uzyskały uprawnienia w tej kwestii, budzące wątpliwości - czytamy w "Wyborczej". Ponadto mają zwracać uwagę, aby menadżerowie wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, co do których legalności mogą być wątpliwości.
Od rana spadki na giełdzie
Inwestorzy na doniesienia o niejasnościach w relacjach w imperium Solorza reagowali od startu czwartkowej sesji na GPW. Kurs akcji Cyfrowego Polsatu od samego rana notował wyraźne straty na warszawskiej giełdzie. Akcje spółki spadły o ok. 6 proc. do poziomu ok. 13 zł. Wolumen obrotu wyniósł ok. 370 tysięcy akcji, a łączny obrót sięgnął 4,95 mln zł. Warto przypomnieć, że w ciągu 52 tygodni akcje spółki wahały się między 9,656 zł a 15,10 zł.
Natomiast o godz. 17, gdy zamyka się sesja na GPW, akcje spółki spadły o 7,57 proc. do poziomu 12,76 zł. Wolumen obrotu wyniósł ponad 7,3 mln akcji, a łączny obrót sięgnął 93 mln zł.
Ekspert: ostatnio Cyfrowy Polsat był w dobrej formie
Ignacy Budkiewicz, analityk rynku papierów wartościowych Biura Maklerskiego BNP Paribas, stwierdził w czwartek w rozmowie z money.pl, że niejasności związane z sytuacją rodzinną mogą w przyszłości rzutować na firmę, jednak obecną kondycję spółki eksperci BM BNP Paribas oceniają pozytywnie. - Uważamy, że w ostatnich tygodniach walory Cyfrowego Polsatu stały się atrakcyjne - ocenił Budkiewicz. Podkreślmy, że wypowiedzi udzielił nam jeszcze zanim pojawiły się czwartkowe doniesienia, że dzieci Solorza mają zostać odwołane z władz.
- Zaskoczeniem dla nas są doniesienia prasowe o potencjalnym konflikcie w rodzinie głównego akcjonariusza Zygmunta Solorza - stwierdził, odnosząc się do środowego artykułu "Gazety Wyborczej".
- Tobias Solorz, Piotr Żak, Aleksandra Żak sugerują, że kontakt z ich ojcem, który nie jest obecnie w najlepszej kondycji zdrowotnej, jest utrudniony przez panią Justynę Kulkę, oraz że ma ona na niego silny wpływ. Dzieci biznesmena obawiają się także utraty spadku oraz poddają w wątpliwość ważność samego małżeństwa Solorza i Kulki - wskazuje analityk.
Justyna Kulka to obecna żona Zygmunta Solorza, którą poślubił w marcu 2024 r. W czerwcu została ona mianowana na członka rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu, zasiada też w radach nadzorczych w kilku podmiotach powiązanych z całą grupą Cyfrowego Polsatu.
Imperium Zygmunta Solorza. Oto kadrowa układanka
Maklerzy dawali rekomendację "kupuj"
W ostatnich tygodniach w sprawie Cyfrowego Polsatu ukazało się kilka rekomendacji od biur maklerskich. Wszystkie pozytywne, z zaleceniem "kupuj". W jednej z ostatnich mBank zwraca uwagę, że od momentu wydania rekomendacji kupna akcji Cyfrowego Polsatu w maju 2024 roku, cena akcji spółki wzrosła o 30 proc., przewyższając indeks WIG o ponad 31 proc. Maklerzy podkreślali, że mimo trudnego roku 2023, w którym skorygowana EBITDA spadła o 10,2 proc., spółka nie zrezygnowała z inwestycji w energię odnawialną, co zwiększyło jej zadłużenie do 3,8-krotności EBITDA.
Pierwszy kwartał 2024 roku przyniósł długo oczekiwane ożywienie, a skorygowana EBITDA wzrosła o 2 proc. Wyniki za drugi kwartał 2024 roku potwierdzają trwałość pozytywnych zmian, głównie dzięki segmentowi zielonej energii. Spółka podniosła prognozy dotyczące wydatków na reklamę telewizyjną, co powinno wzmocnić TV Polsat w drugiej połowie 2024 roku.
Z formalnego punktu widzenia Cyfrowy Polsat działa niezależnie od kwestii personalnych, co podkreśla zarząd firmy. - Przede wszystkim spółka działa i pracuje w normalnym trybie. Spółka z zasady nie komentuje działań swoich akcjonariuszy i nie zajmuje się relacjami rodzinnymi któregokolwiek ze swoich akcjonariuszy - powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik Grupy Polsat Plus Tomasz Matwiejczuk.
Ekspertka: fundamentem sukcesji są zdrowe relacje rodzinne
Dr Małgorzata Rejmer, prezes Kancelarii Finansowej Lex, ekspertka BCC ds. firm rodzinnych, strukturyzacji właścicielskich i sukcesji biznesu, w rozmowie z money.pl przyznaje, że kwestie sukcesji w Polsce wciąż nie zawsze są traktowane z należytą powagą.
- Zajmując się doradztwem sukcesyjnym od prawie 30 lat potwierdzam, że jest to proces bardzo złożony - mówi. - Jego fundamentem muszą pozostawać zdrowe relacje rodzinne. Sukcesja to przecież sztafeta pokoleń, a więc współpraca między twórcami biznesu i ich następcami jest warunkiem koniecznym, aby proces zakończył się sukcesem - mówi.
Justyna Kulka. Kim jest żona Zygmunta Solorza?
Niestety, wielokrotnie w rodzinach biznesowych mamy do czynienia z konfliktami między różnymi osobami: małżonkami, rodzicami, dziećmi, rodzeństwem. Taka sytuacja mocno utrudnia skuteczne przeprowadzenie procesu sukcesji. Należy w pierwszej kolejności podjąć próbę uporządkowania tych relacji - tłumaczy Małgorzata Rejmer.
Jej zdaniem często właściciele firm - ludzie, którzy odnieśli ogromny sukces zawodowy - wypierają problem lub dochodzą do wniosku, że spadkobiercy sami muszą się dogadać. Jest to fundamentalny błąd w podejściu. - Jest to wręcz gotowy przepis na problem. Im większy biznes, im szersze grono interesariuszy, tym problem będzie poważniejszy - ocenia ekspertka.
Małgorzata Rejmer podkreśla, że kolejną barierą w efektywnej sukcesji jest brak planowania tych działań z odpowiednim wyprzedzeniem. - Najczęściej sukcesją zaczynają interesować się właściciele firm, którzy kończą 60-65 lat. A to jest za późno - twierdzi.
- Dobrze przeprowadzona sukcesja wymaga czasu. Zwykle jest to kilka, a nawet kilkanaście lat wdrażania następcy prawnego do biznesu, więc podejmowanie działań przez seniora na ostatnią chwilę często kończy się porażką. Okazuje się bowiem, że są tak duże rozbieżności między pokoleniami, że trudno je zniwelować w kilka miesięcy, a tego często oczekują nestorzy - ocenia.
Zdaniem rozmówczyni money.pl problemem, na który warto zwrócić uwagę w kontekście sukcesji, jest brak profesjonalnego doradztwa w tym zakresie. - Doradztwo sukcesyjne jest wąską dziedziną specjalizacji. Wymaga podejścia interdyscyplinarnego. Nie wystarczą same kompetencje prawne lub księgowe. Śmierć właściciela uniemożliwia wykonanie już jakichkolwiek działań operacyjnych ratujących biznes i majątek prywatny. Sukcesja wymaga zatem przewidywania skutków określonych sytuacji (śmierć, poważna choroba), a nie oczekiwania aż się one wydarzą - podkreśla ekspertka.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl