"Na pewno nie będzie można zrealizować dochodów podatkowych, założonych w ustawie budżetowej i rzeczywiście budżet będzie wymagał nowelizacji" - powiedział Robaczyński podczas posiedzenia sejmowej podkomisji do kontroli realizacji budżetu.
Poinformował, że prace nad nowelizacją w Ministerstwie Finansów zostały już podjęte.
"Ona jest, oczywiście, potrzebna, bo widzimy, co się dzieje. Nie zrealizujemy dochodów budżetu. Ale czy ona jest potrzebna już czy za chwilę - to jest kwestia do dyskusji. My już się do tego przygotowujemy i prawdopodobnie w czerwcu taka nowelizacja nastąpi" - podkreślił.
Powiedział, że kwestią do dyskusji jest czy ta nowelizacja np. powinna być nowelizacją prostą, czyli uwzględniającą tylko i wyłącznie spadek dochodów ze względu na sytuację wywołaną epidemią, czy też powinna uwzględnić cięcia w budżetach poszczególnych dysponentów budżetu.
"Takie cięcia być może nastąpią, chociaż z drugiej strony też trzeba wziąć pod uwagę, że potrzebny będzie impuls fiskalny [...] w drugiej połowie roku. I też nie można doprowadzić do tego, że te cięcia, które ewentualnie byłyby przeprowadzone, by jeszcze dołożyły się do zamrożenia gospodarki" - powiedział.
"W pewnym momencie trzeba będzie zrobić coś, żeby tę gospodarkę pobudzić. I to trzeba będzie zrobić właśnie wydatkami publicznymi i do tych cięć, które są w budżecie trzeba podejść bardzo racjonalnie i wyważając wszystkie za i przeciw" - dodał.
Zdaniem Robaczyńskiego, obecnie z technicznego punktu widzenia nowelizacja ta nie jest konieczna w bardzo szybkim tempie, ponieważ na bieżąco dokonywane są przesunięcia środków z tych działów, w których są oszczędności bądź niezrealizowane wydatki.
"Dlatego od strony technicznej [...] jak na razie nie jest to sytuacja, która nie pozwala na realizację budżetu państwa" - zaznaczył.