Spór o sukcesję imperium Zygmunta Solorza jest od kilku tygodni szeroko opisywany przez media. Dzieci miliardera twierdzą, że obecna żona miliardera, Justyna Kulka, dąży do przejęcia majątku.
Kulisy konfliktu opisał "Newseek". Tygodnik przypomina, że 2 sierpnia Zygmunt Solorz przekazał swoim dzieciom współkontrolę nad fundacją zarządzającą większością jego imperium. Jednak kilkadziesiąt godzin później zmienił zdanie. Osoba z otoczenia rodziny Solorzów komentuje: "Miała być spokojna sukcesja, a będzie rozwód, i to z orzekaniem o winie".
Paweł Rymarz, prawnik reprezentujący dzieci miliardera, twierdzi, że sukcesja się dokonała i nie można jej cofnąć. "Notarialne oświadczenie pana Zygmunta Solorza z dnia 2 sierpnia 2024 r., przekazujące współkontrolę nad Fundacją TiVi i Solkomtel jego dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak, jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiany personalne w spółkach Solorza
W ostatnich tygodniach doszło do znaczących zmian personalnych w spółkach Solorza. Jarosław Grzesiak, dotychczas jeden z najbardziej zaufanych doradców Solorza, został usunięty z władz kluczowych firm. Grzesiak, renomowany prawnik, odgrywał kluczową rolę w przygotowaniu procesu sukcesji.
Tydzień temu, na posiedzeniu rady nadzorczej Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, Solorz usunął z rady swoich synów i Jarosława Grzesiaka. Dwa dni później, na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Cyfrowego Polsatu, stanowiska stracili Tobias Solorz i Jarosław Grzesiak.
Osoba zbliżona do rodziny Solorzów komentuje ostatnie wydarzenia w rozmowie z tygodnikiem. "To, że Piotrek usuwa ze spółek dzieci, jak zapowiadał w komunikacie, to mnie już nie dziwi. Ale usunięcie z rad nadzorczych człowieka, który reprezentował jego interesy i był lojalny wobec jego rodziny, jest więcej niż symboliczne" - mówi. Piotrek to imię, którego wobec Solorza używają niektórzy współpracownicy - wyjaśnia dziennik.
W internecie pojawiły się nagrania z posiedzeń rad nadzorczych, na których widać Zygmunta Solorza-Żaka. Nagrania wzbudziły kontrowersje ze względu na widoczne trudności miliardera w swobodnym i składnym mówieniu. Solorz choruje od wielu lat, a dekadę temu wsparł badania nad mikroudarami mózgu i spowalnianiem degeneracji zdolności kognitywnych.
Istotną postacią w tej historii jest Justyna Kulka, która od marca 2024 roku jest macochą dzieci Solorza. Kulka zaczęła pojawiać się w organach zarządczych lub nadzorczych 37 spółek Solorza. Jednocześnie wielu wieloletnich pracowników firm Solorza traciło stanowiska. Powiązana jest już z ok. 40 spółkami wchodzącymi w skład medialno-energetycznego imperium.
Dzieci Solorza-Żaka twierdzą, że nie mają kontaktu z ojcem. Córka Aleksandra poświęciła kilkanaście dni na osobiste poszukiwania ojca, głównie za granicą. Dom miliardera w podwarszawskiej miejscowości od dawna stoi pusty. Jednak "Super Express" twierdzi, że udało mu się skontaktować z biznesmenem, który zapewniał, że jest w świetnej formie i podróżuje po świecie.
Cyfrowy Polsat ucierpi?
Rynek finansowy reaguje na tę sytuację z dystansem. Kurs akcji Cyfrowego Polsatu spadł z okolic 14 do 12 zł, ale rodzinny konflikt na razie nie ma wyraźnego przełożenia na operacyjną pracę firm. Jednak przedłużający się konflikt może doprowadzić do poważnych problemów.
W 2023 roku grupa Cyfrowy Polsat przy 13,6 mld zł przychodów zanotowała 3 mld zł zysku operacyjnego EBITDA. Jednak na wynikach firmy nadal ciąży gigantyczny dług zaciągnięty ponad dekadę temu na zakup Polkomtelu. Grupa Solorza na obsługę tego długu wydaje nawet miliard złotych rocznie. Teraz dochodzą jeszcze prawne spory o stanowiska w radach nadzorczych i zarządach, co może mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie korporacji.
Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu, w rozmowie z money.pl zaznacza, że zmiany na szczytach jednej z największych polskich firm nie przechodzą bez echa.
- Decyzja Zygmunta Solorza o odwołaniu synów Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz spółki ZE PAK S.A. oraz innych kluczowych podmiotów z jego grupy kapitałowej wpłynęła w ostatnim czasie negatywnie na wycenę Cyfrowego Polsatu SA. Obserwowaliśmy spadek kursu akcji, co wynika z niepewności inwestorów co do przyszłości zarządzania oraz publicznego charakteru konfliktu rodzinnego. Zmiany te wprowadziły presję na wycenę spółki, ponieważ rynek reaguje na potencjalne ryzyko związane z nowymi członkami zarządu i ich wpływem na kierunek strategiczny spółki - ocenia ekspert.
- Długoterminowy wpływ tych wydarzeń na wyniki finansowe spółki powinien być jednak ograniczony. Spółki z grupy Solorza, takie jak ZE PAK SA, Cyfrowy Polsat czy Polkomtel, posiadają solidne fundamenty finansowe oraz ugruntowaną pozycję na rynku, co daje im zdolność do przetrwania chwilowych zawirowań. Ostatecznie kluczowe będzie to, jak sprawnie firma poradzi sobie z przejściem do nowego modelu nadzoru oraz jak szybko nowe osoby w radzie nadzorczej zdołają przywrócić stabilność - ocenia Andrzej Gwiżdż. Jego zdaniem w dłuższym terminie, jeśli firma zachowa efektywność operacyjną, obecne zmiany personalne nie powinny mieć istotnego wpływu na jej długoterminowe wyniki finansowe - dodał.
Piotr Kuczyński z domu inwestycyjnego Xelion nie ma wątpliwości, że dla inwestorów to, kto rządzi daną spółką, ma znaczenie. - Gdyby tak nie było, to nie widzielibyśmy dużych zmian cen akcji po (nieoczekiwanych) zmianach zarządów spółek, a to się na świecie zdarza - podkreśla.
- Kwestią do dyskusji jest to jak zmiany zarządów czy rad nadzorczych zostaną ocenione. Nie jest to proste, szczególnie w dużych spółkach, bo najczęściej zmiana może się pojawić w wynikach finansowych za wiele kwartałów. Łatwo jest zmienić kurs łódki, trudno lotniskowca. Dlatego też nie dziwi to, że zmiany w radach nadzorczych w ZE PAK czy w Cyfrowym Polsacie nie są chętnie komentowane. Po wynikach spółek, na przykład za rok, te zmiany ocenimy - wskazuje Kuczyński.