Po sześciu tygodniach wzrostów cen ropy naftowej na giełdzie w Nowy Jorku jest szansa na zatrzymanie tego trendu niekorzystnego dla kierowców. W poniedziałek rano notowania surowca są około 0,5 proc. niższe niż w piątek.
Baryłka ropy z USA wyceniana jest na 75,5 dolara. Tradycyjnie nieco droższa jest europejska odmiana Brent, która chodzi po niecałe 79 dolarów.
Na razie przecena jest symboliczna. O kierunku zmian notowań w kolejnych godzinach i dniach mogą zdecydować kraje kartelu OPEC+, których przedstawiciele spotkają się w poniedziałek. Mają omawiać m.in. politykę w zakresie produkcji ropy, aby bardziej odpowiadała zapotrzebowaniu na rynku.
Niektórzy obserwatorzy oceniają, że sojusz kierowany przez Arabię Saudyjską i Rosję być może będzie musiał rozważyć podwyższenie produkcji swojej ropy w listopadzie o więcej niż planowane 400 tys. baryłek dziennie.
Czytaj więcej: Ropa najdroższa od ponad 11 tygodni. Zapasy kurczą się
Własne oceny OPEC pokazują, że dostawy ropy na światowe rynki paliw mogą w październiku być o 1,2 mln baryłek dziennie niższe niż wynosi obecnie popyt na ten surowiec. W listopadzie deficyt może wynieść 900 tys. baryłek dziennie.
Eksperci zauważają, że sytuacja na rynkach paliw znacznie się zacieśniła w ostatnim czasie w reakcji na silne ożywienie popytu w gospodarkach wychodzących z pandemii i po zakłóceniach w dostawach ropy z Zatoki Meksykańskiej, gdzie kilka tygodni temu przeszedł huragan Ida.
Ropa zamiast gazu
Analitycy wskazują, że również rosnące ceny gazu ziemnego przed zbliżającą się zimą wpływają na możliwe większe zużycie produktów naftowych do wytwarzania energii, co potencjalnie zwiększy popyt na ropę.
Sri Paravaikkarasu, szefowa na Azję ds. ropy w FGE, szacuje, że podczas tej zimy zmiana paliwa na ropę z powodu wysokich cen węgla i gazu prawdopodobnie spowoduje wzrost zapotrzebowania na surowiec o 500 tys. baryłek dziennie. Dodaje, że jeśli tegoroczna zima będzie surowsza, popyt na ropę może wzrosnąć o kolejne 200-300 tys. baryłek dziennie.
- Decyzja krajów sojuszu OPEC+ o dodaniu na rynki więcej ropy niż planowane 400 tys. baryłek dziennie może "uspokoić" ceny surowca - wskazuje Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.