W poniedziałek notowania ropy naftowej na giełdzie w Nowym Jorku spadły o ponad 2 proc. We wtorek przed południem surowiec taniał kolejne prawie 3 proc. Tym samym baryłka kosztowała już poniżej 47 dolarów. A jeszcze w piątek wyraźnie przekraczała 49 dolarów.
Już dawno na rynku ropy naftowej nie było tak wyraźnej przeceny. Co więcej, przez ostatnie siedem kolejnych tygodni cena "czarnego złota" systematycznie rosła. W sumie aż o blisko 35 proc. Wiele wskazuje na to, że ta seria dobiegła końca.
Z ulgą odetchnąć mogą kierowcy, którzy efekty drożejącej ropy naftowej mogli odczuć na stacjach paliw. Benzyna i olej napędowy od dłuższego czasu też drożały.
Skąd ten nagły i tak zdecydowany zwrot na rynku ropy? Inwestorzy niepokoją się o ryzyko kolejnych lockdownów w gospodarkach w reakcji na odkryty w Wielkiej Brytanii nowy wariant koronawirusa - informują amerykańscy maklerzy cytowani przez PAP.
Zakażenia nową odmianą wirusa zdiagnozowano również w Danii, Holandii, Australii i we Włoszech. Od niedzieli wiele krajów Europy i spoza niej wprowadziło ograniczenia w transporcie.
Czytaj więcej: NBP dalej osłabia złotego. Ma to sens? Prognozy na 2021 rok zakładają niższe kursy walut
Popyt na ropę zależny jest m.in. od skuteczności szczepionki na COVID-19. Ostatnie wzrosty wynikały z nadziei na szybkie pokonanie koronawirusa.
- Dystrybucja szczepionek przebiega na razie w niezbyt szybkim tempie i już parę tygodni temu było wiadomo, że jej efekty na globalnym rynku ropy naftowej będą odczuwalne najprędzej za kilka miesięcy - wskazuje Dorota Sierakowska, ekspertka Domu Maklerskiego BOŚ. Tym też tłumaczy obecny zwrot na rynku.
Czytaj więcej: Zamknięcie galerii handlowych widoczne w statystykach. Sprzedaż detaliczna spadła, ale mniej od prognoz
Sytuacja w Europie na nowo stała się mniej przewidywalna, a dodatkowo problemy z trzecią falą pandemii mają miejsce w krajach azjatyckich. Sierakowska podkreśla, że z punktu widzenia inwestorów na rynku ropy naftowej, kluczowa jest przede wszystkim odpowiedź na pytanie: kiedy popyt na ropę naftową wróci do poziomów sprzed pandemii?
- Mimo nieco lżejszych restrykcji niż te ustanowione wiosną, globalny popyt na ropę nadal znajduje się na poziomach o 6-7 proc. niższych niż przed wybuchem pandemii. Zaś nowe restrykcje, wprowadzane w ostatnich tygodniach, mogą tę statystykę pogorszyć - ostrzega.