Minister górnictwa Nigru Ousmane Abarchi poinformował, że rozmowy z rosyjskimi przedsiębiorstwami nie dotyczyły wyłącznie eksploatacji uranu, ale też złóż innych surowców mineralnych. Wojskowa junta, która przejęła władzę w tej byłej francuskiej kolonii w lipcu ubiegłego roku, prowadzi antyzachodnią politykę, szczególnie nieprzychylną wobec Francji. Od ponad roku rząd w Niamey wzmacnia relacje z Rosją oraz Iranem.
Czołowy francuski koncern z branży energetyki jądrowej Orano zawiesił 1 listopada swoją działalność w Nigrze, tłumacząc to trudnymi warunkami pracy w tym kraju oraz kłopotami finansowymi. Natomiast w czerwcu rząd cofnął przedsiębiorstwu pozwolenie na eksploatację jednego z największych złóż uranu na świecie, Imouraren, a także zamknął granicę z Beninem, co znacznie utrudniło transport surowca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zmiana w byłej francuskiej kolonii
Na początku miesiąca Orano, które działa w Nigrze od ponad 50 lat, oskarżyło Niamey o brak przejrzystości i "naruszenie szeregu zasad i praktyk niezbędnych do zarządzania oraz wypełniania zobowiązań między interesariuszami".
Niger jest jednym z największych producentów uranu na świecie. Izotopy tego metalu stosowane są m.in. w reaktorach jądrowych w elektrowniach oraz w napędzie okrętów podwodnych.
Od końca XIX w. współczesny Niger był kolonią Francji, a od 1922 r. stanowił część Francuskiej Afryki Zachodniej. W 1960 r. kraj ogłosił niepodległość. Latem ubiegłego roku doszło w Nigrze do zamachu stanu. Pod koniec lipca zbuntowani oficerowie aresztowali prezydenta Bazoumę, bliskiego sojusznika Francji. W sprawę szybko wmieszała się także Moskwa, a Jewgienij Prigożyn zaproponował puczystom usługi najemników z Grupy Wagnera.
Jak pisaliśmy na money.pl w 2021 r. w kraju odbyły się wybory, które wygrał Mohamed Bazoum. Był to pierwszy raz w historii Nigru, gdy zmiana na szczycie władzy nastąpiła w sposób pokojowy, w drodze wyborów, a nie zamachu stanu. Dwa lata później kraj odwiedził sekretarz stanu USA Antony Blinken. W tym okresie do zamachu stanu doszło w Burkina Faso i Gwinei, gdzie władzę przejęło wojsko. Automatycznie doszło do ochłodzenia w kontaktach między tymi krajami a Zachodem, a w szczególności Francją. Do gry weszła Moskwa i nagle w Sahelu zostały jedynie dwa kraje sprzyjające zachodniej demokracji - Czad oraz Niger. Aż do momentu zamachu stanu w Nigrze. W trakcie puczu z tego kraju ewakuowano Polaków.