Wczoraj, późnym wieczorem czasu polskiego, napłynęły do nas pierwsze dane o zapasach surowca za oceanem. Jak wynika z raportu API, niezależnego Amerykańskiego Instytutu Paliw, zapasy ropy w ubiegłym tygodniu wzrosły tam o ponad 6,5 mln baryłek. Prognozy wskazywały na spadek zapasów o 0,5 mln baryłek. Oficjalne dane Departamentu Energii poznamy dopiero dzisiaj, gdyż doszło do przesunięcia publikacji raportów o jeden dzień ze względu na poniedziałkowe święto Amerykanów. Analitycy prognozują, że DoE poinformuje o spadku zapasów o 750 tys. baryłek, choć w obliczu danych opublikowanych przez API te szacunki wydają się nietrafione.
Choć sytuacja polityczna w Wenezueli nie ma już tak dużego wpływu na notowania ,,czarnego złota" jak kiedyś, inwestorzy z pewnością będą się przyglądać działaniom w tym kraju. Lider tamtejszej opozycji ogłosił się wczoraj tymczasowym prezydentem kraju podczas antyprezydenckiej manifestacji w Caracas. Kryzys polityczny w Wenezueli przybiera na sile, ponieważ wszystko dzieje się zaledwie 2 tygodnie po tym jak zaprzysiężono prezydenta Nicolasa Maduro na drugą sześcioletnią kadencję.
Inwestorzy patrzą także dalej w przyszłość i już teraz obawiają się rozmów handlowych na linii USA-Chiny. W ostatnich dniach stycznia ma się odbyć spotkanie przedstawicieli obu krajów w Waszyngtonie. Administracja Donalda Trumpa uważa, że umowa z Chinami o wolnym handlu musi zostać wynegocjowana do 1 marca. Jeżeli tak się nie stanie, Amerykanie mogą nałożyć nowe cła na chińskie towary. Jeśli zatem w amerykańskiej stolicy nie dojdzie do złagodzenia napięć pomiędzy dwiema najpotężniejszymi gospodarkami świata, wówczas wpłynie to oczekiwania związane ze wzrostem światowej gospodarki, a co za tym idzie - na rynki akcji i surowców.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI