W czwartek rosyjska giełda zawiesiła obrót giełdowy oraz rozliczenia instrumentów podlegających dostawie w dolarach amerykańskich i euro - poinformował Bank Rosji. To wynik zachodnich sankcji.
Przyniosły bardzo poważne konsekwencje. Po pierwsze akcje notowane na rosyjskiej giełdzie przeżywają od rana prawdziwe załamanie. Ich kurs spada nawet o 15 proc. Po drugie sankcje wywołały prawdziwą panikę wśród rosyjskich przedsiębiorców. "Zdobycie dolarów i euro w Rosji jest praktycznie niemożliwe" - stwierdził jeden z eksporterów w rozmowie z agencją Reutera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykańskie sankcje przerywają rajd rosyjskiej giełdy
W maju łączny wolumen transakcji odnotowanych przez indeks MOEX wyniósł 126,7 bln rubli, co stanowi równowartość 1,43 bln dol. To o ponad jedną trzecią w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku. Oznaczało to najlepszy wynik od wybuchu wojny.
Rosyjscy inwestorzy indywidualni tradycyjnie lokowali swoje oszczędności na wysokooprocentowanych depozytach bankowych. Jednak po serii obniżek stóp zwrot z depozytów ponad poziom inflacji skurczył się niemal do zera, skłaniając Rosjan do poszukiwania alternatywnych inwestycji, w tym w akcje. Od początku wojny inflacja wzrosła do 7,8 proc. w kwietniu, ale Bank Centralny Rosji agresywnie podniósł stopy do 16 proc., więc spread między stopami depozytowymi a inflacją znów jest bardzo atrakcyjny. Nie ostudziło to jednak nowego zainteresowania inwestycjami w akcje.
Niemniej, ekstremalne sankcje finansowe nałożone na Rosję mocno uderzyły w rynek, odcinając zagranicznym inwestorom dostęp do centralnego depozytu, co efektywnie uwięziło akcje należące do zagranicznych inwestorów w Rosji. Zagraniczni inwestorzy portfelowi zawsze stanowili istotną część rosyjskiego rynku akcji, odpowiadając za około 40 proc. własności akcji i inwestując głównie w denominowany w dolarach indeks RTS, który pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie od czasu inwazji na Ukrainę. Od tego czasu zagraniczne fundusze posiadające te akcje obniżyły ich wycenę o ponad 90 proc. wartości nominalnej, mając niewielką nadzieję na odzyskanie swoich inwestycji.
Rosyjskie firmy odcięte od pieniędzy
Wprowadzenie sankcji oznacza, że banki, firmy i inwestorzy zostają odcięte od łatwego dostępu do euro i dolara. Zostały zmuszone, by działać wyłącznie na rynku pozagiełdowym, gdzie transakcje zawierane są bezpośrednio między dwoma stronami. To znacznie mniej wygodne i droższe rozwiązane.
Sankcje uderzają też w portfele Rosjan. Wielu z nich wciąż trzyma część swoich oszczędności w dolarach lub euro. Bank centralny zapewnił co prawda, że depozyty te są bezpieczne, ale w mediach społecznościowych pojawiły się już zdjęcia długich kolejek ustawionych pod bankami.
MOEX kluczowym indeksem dla Kremla
Jednakże inwestorzy krajowi oraz inwestorzy z zaprzyjaźnionych krajów, którzy wciąż mają dostęp do rosyjskiego rynku, napędzali ożywienie w ciągu ostatnich dwóch lat, a MOEX pozostaje źródłem kapitału dla rosyjskich firm poszukujących środków inwestycyjnych.
Rosyjskie korporacje zarabiają pieniądze dzięki silnemu wzrostowi, będącemu rezultatem impulsu militarnego. Co prawda Gazprom odnotował katastrofalne straty w wysokości 6,9 mld dolarów, a cena jego akcji załamała się, ale większość firm naftowych osiągnęła dobre wyniki na fali rosnących cen ropy i nieskuteczności zachodnich sankcji naftowych, a ich akcje radziły sobie znacznie lepiej. Tatneft i Surgutnieftiegaz również zaraportowały znaczny wzrost przychodów.
Rosyjskie banki także stały się rentowne. Pod koniec 2023 roku osiągnęły rekordowy zysk w wysokości 3,3 biliona rubli (33,3 mld dolarów), o około połowę więcej niż przed wojną w 2021 roku - swoim najbardziej dochodowym roku w historii. Państwowy Sbierbank zaraportował w 2023 roku rekordowy zysk w wysokości 16 mld dolarów i jest na dobrej drodze, by pobić ten rekord w 2024 roku - wylicza serwis intellinews.com.
Rosyjskie firmy radziły sobie z sankcjami
Zachodnie sankcje mogą skomplikować sytuację rosyjskich firm. A ta, pomimo dotychczasowych sankcji, w wielu przypadkach była coraz lepsza. Narodowy przewoźnik lotniczy Aeroflot w pierwszym kwartale 2024 odnotował wzrost przychodów o 58 proc. rok do roku, a jego strata netto zmniejszyła się pięciokrotnie. Z kolei kluczowa rosyjska firma rolnicza Rusagro ujawniła, że jej przychody wzrosły o 44 proc. rok do roku.
Większość rosyjskich korporacji początkowo ucierpiała z powodu sankcji, ale równie wiele z nich odnotowuje w tym roku silne wzrosty przychodów, kontynuując dostosowywanie się do nowych realiów, a zyski umożliwiają zarządom powrót do wypłaty dywidend. Dlatego zablokowanie łatwego dostępu do walut może utrudnić działanie wojennej machiny Kremla.