Pod każdą szerokością geograficzną bogacze szukają coraz to nowszych sposobów żeby się bogacić. Tak jest też w Rosji. Miliarder Oleg Deripaska dobrze żyje z władzami na Kremlu. Stąd też nie miał problemu żeby wejść w nowy biznes - kontrowersyjny m.in. z punktu widzenia ekologów.
Oligarcha, którego fabryka omal nie zniszczyła unikalnej przyrody Bajkału, teraz będzie się bogacił na sprzedaży wody z jeziora. Jego firma En + Group wraz z państwowym bankiem VEB rozpoczyna inwestycję, dzięki której będzie mogła sprzedawać wodę do picia. Będzie pochodziła właśnie z jeziora Bajkał - informuje Rzeczpospolita.
Czytaj więcej: Koniec OFE. Sprawdź, ile zarobił twój fundusz
Inwestycja ma pochłonąć około 90 mln euro. W fabryce, której budowa ma ruszyć za 2-3 lata, pracę znajdzie około 200-250 osób. Ma produkować nawet miliard litrów butelkowanej wody pitnej rocznie.
Budowa nie może ruszyć od razu, bo najpierw musi nastąpić przywrócenie wartości użytkowych i przyrodniczych terenów zniszczonych przez działający wcześniej na tamtym terenie Bajkalski Kombinat Celulozowo-Papierniczy. Przez 50 lat fabryka nad brzegiem Bajkału wyprodukowała miliony ton odpadów.
Kombinat wiele lat temu przejął właśnie Deripaska, ale m.in. po interwencjach ekologów zamknął biznes.
Mimo kontrowersji, chętnych na wodę miliardera nie zabraknie. Rosja ma bowiem problem z dostępem do dobrej wody pitnej. Choć szacuje się, że rekultywacja dawnej fabryki celulozy będzie kosztować miliardera blisko 30 mld rubli, pieniądze te z nawiązką powinien szybko odrobić w nowym biznesie.