O tąpnięciu dochodów rosyjskich koncernów pisze prokremlowska gazeta "Izwestia". Z raportu dziennika, który przytacza "Rzeczpospolita", wynika, że przychody rosyjskich firm w pierwszej połowie 2023 r. spadły o blisko 50,7 proc. rok do roku. Konkretnie z 694 bln rubli do 342,2 bln (ok. 375 mld dol.).
Najwięcej na sankcjach i restrykcjach wobec Rosji po jej ataku na Ukrainę stracił energetyczny gigant państwowy Inter RAO. Jego przychody stopniały o 43 proc., co jest efektem m.in. zaprzestania importu rosyjskiego prądu przez Estonię, Litwę i Łotwę.
Spory spadek zanotował również Gazprom. Gazowy koncern w pierwszym półroczu wygenerował o 36 proc. przychodów mniej rok do roku. A gdy spojrzymy na okres od ataku armii Władimira Putina na Ukrainę, strata wynosi już blisko 80 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spadają przychody ze sprzedaży rosyjskiej ropy
Przychody uważnie bada też pewnie Łukoil, który dodatkowo ma nasilające się problemy w Bułgarii. Nie jest wykluczone, że z powodu planowanego lokalnego embarga na ropę z Rosji, koncern postanowi sprzedać swoją bułgarską rafinerię. W dodatku - największą na Bałkanach.
Tymczasem Łukoil pierwsze półrocze skończył - według oficjalnych informacji - ze spadkiem przychodów na poziomie 12 proc. rok do roku. W przypadku innego koncernu naftowego - Rosnieftu - mowa o spadku w wysokości 8 proc.
Eksperci zwracają jednak uwagę, że spadek przychodów to także efekt wysokiej bazy z zeszłego roku, gdy ceny surowców energetycznych wystrzeliły po wybuchu wojny.