Na rynku ropy naftowej na chwilę na drugi plan zeszły kwestie polityczne oraz raporty gospodarcze. Inwestorzy natomiast śledzą uważnie przebieg dwóch tropikalnych burz, które nadeszły w rejon Zatoki Meksykańskiej. Burze o nazwach "Marco" i "Laura" właśnie zmierzają nad południową część Stanów Zjednoczonych, zapowiadając ulewne deszcze, gwałtowne nawałnice i bardzo silne wiatry - ostrzega Paweł Grubiak, prezes zarządu i doradca inwestycyjny w Superfund TFI.
Ekspert wskazuje, że firmy, które prowadzą wydobycie na platformach wiertniczych w Zatoce Meksykańskiej, znacząco ograniczyły swoją działalność operacyjną. Szacunki zakładają, że nawet około 80 proc. produkcji ropy na platformach w tym rejonie zostało wstrzymane właśnie ze względu na nadchodzące sztormy.
Wstrzymywanie produkcji ropy naftowej, powiązane z ewakuacją pracowników platform wiertniczych, nie są na amerykańskim rynku niczym wyjątkowym. Co roku w rejonie Zatoki Meksykańskiej trwa sezon huraganowy, który przynosi mniej lub bardziej gwałtowne zmiany pogody.
"Najczęściej pojawiają się tropikalne burze, które wiążą się z krótkimi zastojami w produkcji ropy i gazu na platformach offshore: takie przestoje trwają nie więcej niż kilka dni. Jednak czasem nad ten rejon nadciągają dużo bardziej gwałtowne huragany, potrafiące zmienić sytuację znacząco, i to nie tylko pod kątem produkcji surowców energetycznych" - podkreśla Paweł Grubiak.
Obecnie firmy wydobywcze w USA przygotowują się na uderzenie o całkiem dużej sile. Według eksperta Superfund TFI, tym razem mamy do czynienia z podwójnym zagrożeniem w postaci dwóch burz tropikalnych i zniszczenia w rejonie Zatoki Meksykańskiej mogą być duże.
Ryzyko ograniczenia wydobycia ropy zwiększa presję na wzrost cen surowca na giełdzie w USA, a przynajmniej ogranicza możliwość przeceny. We wtorek baryłka wyceniana jest na niecałe 43 dolary, po zwyżce o 0,5 proc. w porównaniu z poniedziałkiem. To też poziomy najwyższe od początku marca.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie