Złoty mierzony indeksem PLN notował dzisiaj rano czwartą dzienną zwyżkę i powoli wraca do poziomów sprzed działań (w tym słownych) NBP. Ostatnie kilkanaście dni wzrostów na USD/PLN wygląda teraz na względnie delikatną korektę wcześniejszych spadków. Niedźwiedzie mają przewagę, a potwierdzeniem trendu byłoby ponowne zejście w okolice 3,615. Jeżeli EUR/PLN szybko nie odbije w górę to i tutaj inwestorzy grający na spadki zdobędą przewagę. Długoterminowy wykres EUR/PLN nie daje jednak przewagi żadnej ze stron. To jest szeroki trend horyzontalny pomiędzy 4,37 a 4,645. Podobnie wygląda GBP i CHF do złotego. O godzinie 14:00 poznamy dane dotyczące zagranicznych rezerw walutowych w kraju, ale dane te zazwyczaj przechodzą zupełnie bez echa. Dzisiaj dla PLN ważniejsze będą zmiany EUR/USD.
Na rynku zauważalne jest wręcz jednokierunkowe podejście do EUR/USD. Trudno znaleźć analizy i poglądy, gdzie autorzy byliby zwolennikami USD. Wszyscy mówią jednym głosem rozpisując się o długoterminowej utracie zaufania do amerykańskiego dolara. Jednocześnie widać, że dolar stopniowo traci w stosunku do między innymi EUR. Trend wzrostowy EUR/USD jest jednak dość spokojny, a do kluczowego poziomu oporu, czyli strefy z 2017 roku około 1,25, dużo brakuje. Wykres wyraźnie pokazuje, że długoterminowe byki na USD jeszcze się nie poddały. Przy tak jednokierunkowym nastawieniu, krótkoterminowe i nagłe umacnianie się USD nie powinno dziwić. Takie ruchy nie będą sprzyjać PLN.
Właśnie spłynęły dane dotyczące unijnej sprzedaży detalicznej, inflacji oraz wskaźników nastroju. Sprzedaż detaliczna spadła znacznie więcej niż oczekiwania analityków (-6,1% w stosunku do prognozy -3,4%). Potwierdzony został też względnie problematyczny brak impulsów inflacyjnych. Roczne szacowane CPI wynosi po dzisiejszym odczycie -0,3%. Nastroje w przedsiębiorstwach nie pogorszyły się w znacznym stopniu. Co zaskakujące, podobnie jest z konsumentami - widać więc, że europejski konsument cały czas nie poddaje się złym nastrojom pandemicznym. To daje wielkie nadzieje na odbicie po ustaniu lockdownów. Na GBP/PLN nie wpływa też trudna sytuacja epidemiologiczna w Wielkiej Brytanii. W tym momencie inwestorów bardziej interesuje tempo szczepień niż wzrost przypadków zachorowań.
Dzisiaj inwestorzy czekają na wiele odczytów różnych danych ekonomicznych z Ameryki. O godzinie 14:30 istotne będą dane dotyczące bilansu handlowego Kanady oraz dane dotyczące wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. 90 minut później poznamy różne wskaźniki wyprzedzające koniunktury w USA.
Łukasz Wardyn, dyrektor - Europa Wschodnia, CMC Markets