Rzecznik MŚP Adam Abramowicz wskazuje na trudną sytuację przedsiębiorców, wynikającą z przedłużających się ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej. Podkreśla, że przygotowane przez rząd rekompensaty nie obejmują wszystkich zamkniętych przez rząd przedsiębiorstw.
"W przypadku każdego przedsiębiorcy, który na skutek epidemii boryka się z problemami finansowymi, występuje zarówno ważny interes podatnika, jak i interes publiczny, uzasadniający przyznanie ulgi. Tym samym ulgi w spłacie zaległych zobowiązań publicznoprawnych, powstałych w związku z prowadzeniem działalności gospodarczej, powinny być udzielane w jak najszerszym zakresie, bez zbędnych formalności i nadmiernego rygoryzmu" - czytamy w wystąpieniu Rzecznika MŚP.
Zwraca on uwagę, że wprowadzane tarcze kryzysowe nie objęły wszystkich firm, dotkniętych spadkami obrotów o 70-90%.
Wielu mikro, małych i średnich przedsiębiorców, pozbawionych przychodów a nieujętych w tzw. tarczach, nadal musi wypełniać obowiązki publicznoprawne: płacić ZUS za siebie i pracowników, podatki od nieruchomości oraz inne zobowiązania wobec państwa, podkreśla Rzecznik MŚP.
Wskazuje, że obecnie "jedyną drogą uratowania firm, które z powodu wprowadzonych obostrzeń nie mają możliwości wypełniania tych obowiązków i przez to są narażone na egzekucje administracyjne, jest składanie wniosków o umorzenie danin publicznoprawnych ze względu na ważny interes przedsiębiorcy".
Tymczasem rozwiązanie to powinno mieć charakter systemowy, a ulgi powinny być przyznawane w jak najszerszym zakresie.
W ocenie Rzecznika MŚP, "rezygnacja z dochodzenia należności publicznoprawnych jest rozwiązaniem bardziej optymalnym dla budżetu niż odmowa przyznania ulgi i egzekucja zaległości podatkowych, która może prowadzić do upadłości podmiotu gospodarczego".