S&P spodziewa się deficytu "general government" na poziomie 2,9% PKB w 2022 i 2023 r. Z kolei zadłużenie sektora oczekiwane jest na poziomie 61,9% PKB w obu tych latach.
"Choć spodziewamy się stopniowego spadku się deficytów fiskalnych począwszy od 2021 r., gdy pojawią się ponownie bodźce wynikające z polityki rządowej oraz odbiją dochody, pandemia prawdopodobnie będzie miała długoterminowy wpływ na obciążenia dla długu publicznego" - czytamy w komunikacie.
Jednakże agencja nie spodziewa się, by ryzyka dla polskiego długu miały się zmaterializować w krótkim terminie.
"Nawet wyższe lewarowanie długu publicznego byłoby nadal umiarkowane w kontekście globalnym, a profil długu publicznego ulega dalszej poprawie. Średni okres zapadalności długu Skarbu Państwa to ok. 5 lat, udział długu denominowanego w walutach obcych pozostaje na stosunkowo umiarkowanym poziomie 23,5% całości, a efektywne koszty obsługi długu maleją. Wystarczająca płynność sektora bankowego oraz program skupu obligacji skarbowych realizowany przez NBP pomogły rządowi zrealizować zasadniczą część rocznych potrzeb pożyczkowych już w sierpniu. NBP posiada obecnie ok. 6% całości krajowego długu Skarbu Państwa" - czytamy dalej.