Rosyjski sąd ukarał we wtorek grzywną amerykańskich gigantów mediów społecznościowych Facebooka i Twittera za odmowę usunięcia zakazanych treści. Za to samo wykroczenie karany jest w Rosji koncern Google, właściciel serwisu YouTube.
Facebook otrzymał łącznie pięć kar na kwotę w sumie 21 mln rubli. To nieco ponad milion złotych. Dwie kary ma na koncie Twitter, który ma zapłacić razem 5 mln rubli, czyli około 260 tys. zł.
Czytaj więcej: Prezes NBP chce mocno zwiększyć rezerwy złota. Duża część sztab może zniknąć z Londynu
Seria podobnych wyroków trwa. W sierpniu moskiewski sąd nałożył grzywnę na koncern Google w wysokości 6 mln rubli (320 tys. zł) za odmowę usunięcia zakazanych treści. Wysokość kar nałożonych dotąd na koncern wzrosła w ten sposób do 32,5 mln rubli (1,7 mln zł).
Urząd Roskomnadzor, państwowy regulator internetu w Rosji, zarzuca należącemu do Google'a serwisowi YouTube, że nie usunął około 5 tys. materiałów zawierających treści uznane w Rosji za zakazane. Regulator oświadczył, że chodzi m.in. o materiały zawierające kłamliwe informacje na temat koronawirusa.
Na celowniku rosyjskich urzędników znalazły się jednak nie tylko amerykańskie koncerny. Również popularna aplikacja do przesyłania wiadomości Telegram została ukarana grzywną w wysokości 9 mln rubli (480 tys. zł). A za nią stoi rosyjski miliarder.
Internetowi giganci mają też jeszcze inne problemy w Rosji. Pod koniec lipca sąd ukarał Google grzywną za odmowę lokalizowania danych rosyjskich użytkowników na terenie Rosji. Władze w Moskwie chcą, by zagraniczne firmy internetowe otworzyły w Rosji pełnoprawne biura i przechowywały tam dane osobowe Rosjan na terytorium tego kraju.
Co więcej, we wtorek rząd opublikował plany nałożenia nowych podatków na usługi cyfrowe pozostające własnością zagraniczną w ramach dążenia do wsparcia krajowego sektora technologicznego.