"Pandemia potwierdziła, że rodzima branża kosmetyczna potrafi sprawnie i elastycznie reagować na sytuacje nadzwyczajne. Nie było łatwo - zamykane czasowo zakłady, problemy rejestracyjne z produktami antybakteryjnymi czy brak alkoholu etylowego. Ale ten okres pozwolił też zaistnieć polskim markom tam, gdzie przed pandemią było im trudniej sprzedawać. Na przykład w kwietniu odnotowano wzrost eksportu na wymagające rynki Szwecji i Danii o blisko 30% r/r oraz Szwajcarii o ponad 150%" - powiedział analityk sektorowy Santander Bank Polska Radosław Pelc, cytowany w komunikacie.
"Wartość produkcji sprzedanej krajowych producentów (powyżej 9 zatrudnionych) wyniosła 7,5 mld zł w 2019 r. Na większą skalę odbywała się jednak zagraniczna wymiana handlowa kosmetykami. Eksport z Polski rósł nieprzerwanie od momentu wejścia przez nasz kraj do Unii Europejskiej. Wg danych GUS, między rokiem 2004 a 2019 jego wartość zwiększyła się pięciokrotnie, tj. z 3 do 14,8 mld zł. Głównymi rynkami zbytu są Niemcy, Rosja, Wielka Brytania. Największym zainteresowaniem za granicą cieszą się produkty do pielęgnacji skóry, odpowiadające za 44% wartości eksportu" - dodał.
Jak podał bank, Polska jest eksporterem netto kosmetyków.
"Udział eksportu w obrotach handlowych utrzymywał się w latach 2004-2019 w przedziale 59-64%. Z uwagi na wzrost obrotów handlu zagranicznego ogółem, nadwyżka handlowa Polski wzrosła z 1 mld zł w 2004 r. do 6,1 mld zł w 2019 r. W minionym roku zaimportowano do Polski kosmetyki o wartości 8,7 mld zł" - czytamy dalej.
W materiale wskazano, że potencjał do wzrostu rodzimego rynku kosmetycznego wydaje się nadal duży.
"Wielkość wydatków na kosmetyki wyniosła w Polsce w 2018 r. średnio 100 euro na jednego mieszkańca, przy średniej unijnej na poziomie 127 euro. Najwyższe średnie uzyskały Norwegia (229 euro/os.), Szwajcaria (220 euro/os.) i Szwecja (194 euro/os.), najniższą Bułgaria (58 euro/os.). Euromonitor International szacuje, że na krajowy przemysł kosmetyczny w 2019 r. składało się 531 producentów. Wg GUS produkcją kosmetyków zajmowały się w tym okresie 83 podmioty, zatrudniające powyżej 9 pracowników, w których łącznie pracowało 16 tys. osób" - czytamy dalej.
Z kolei jak podaje Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH), w ostatnich miesiącach, pomimo trudnej sytuacji na światowych rynkach i pandemii, dwie polskie firmy rozpoczęły sprzedaż swoich kosmetyków do Malezji i Gruzji.
"Mimo to, w lipcu tego roku polski producent perfum męskich i damskich Cote d'Azur z Zabrza podpisał kontrakt eksportowy z przedstawionym przez nas dystrybutorem kosmetyków w Malezji. Dzięki tej umowie firma wprowadzi na malezyjski rynek 19 produktów (5 męskich i 14 damskich) a sprzedaż rozpocznie się pod koniec września lub na początku października tego roku" - podaje PAIH.
"Polska jest 3. największym dostawcą kosmetyków w Gruzji (ok. 12% rynku), po Rosji oraz Francji. Kosmetyki z polską metką spełniają kryteria zakupowe Gruzinek, są wysokiej jakości i po przystępnych cenach. O wyborze produktu decyduje w głównej mierze niska cena produktu, z drugiej strony Gruzini stają się coraz bardziej świadomym klientem, szczególnie w kwestiach jakości, składu czy opakowania" - powiedziała kierownik biura PAIH w Tbilisi Karolina Zaręba, cytowana w komunikacie.
Firma PAESE Cosmetics podpisała umowę z jedną z większych sieci farmaceutycznych w Gruzji, posiadającą ponad 200 placówek.
PAIH wsparła 20 kontraktów eksportowych w sektorze kosmetycznym w ostatnim czasie. Polskim firmom udaję się wchodzić na kolejne rynki do Węgier, Danii i na bardziej odległe: Tajwan, Chiny, Arabia Saudyjska, Malezja albo Kuwejt.