Średnia prognoz analityków zakładała, że Santander odnotuje około 104 mln zł zysku. Przebitka jest więc spora, choć warto dodać, że w analogicznym kwartale rok temu bank mógł się pochwalić większymi zyskami. Sięgały 304,9 mln zł mln zł.
Z kolei zysk netto za całe pierwsze półrocze wyniósł 374,3 mln zł, podczas gdy rok wcześniej był na poziomie 475,8 mln zł.
"W drugim kwartale przyspieszyła sprzedaż kredytów konsumpcyjnych i kredytów dla małych i średnich przedsiębiorstw, co jest efektem poprawy sytuacji gospodarczej w kraju w 2021 roku" - czytamy w raporcie.
"Jednocześnie zmniejszyły się w skali kwartału koszty odsetkowe z tytułu depozytów, co wiąże się m.in. z dalszym spadkiem wolumenu środków terminowych" - czytamy dalej.
Największym obciążeniem dla wyniku finansowego w pierwszej połowie 2021 roku jest ciągle nierozwiązana sprawa kredytów frankowych udzielanych kilkanaście lat temu. Rezerwy, jakie założył Santander na indywidualne sprawy sądowe oraz na ryzyko prawne, wzrosły łącznie o 327 proc. w skali roku do kwoty 762,2 mln zł. Odzwierciedla to rosnącą skalę sporu prawnego dotyczącego kredytów frankowych.
Bank podał, że obecnie całkowite rezerwy na sprawy sporne oraz portfelowe stanowią 14 proc. aktywnego portfela kredytów frankowych. Pod koniec czerwca 2021 roku Santander był pozwana w 6,5 tys. postępowań dotyczących kredytów indeksowanych lub denominowanych.
Santander poinformował, że propozycja KNF w sprawie zawierania ugód jest obecnie analizowana wewnątrz banku, a także oraz w ramach zespołu złożonego z przedstawicieli banków. Prowadzone są również konsultacje z Komisją Nadzoru Finansowego oraz Ministerstwem Finansów.
"Bank prowadzi testy zawierania tego rodzaju ugód. W zależności od wyników testów możliwe są dalsze kroki postępowania, takie jak pilotaż na wybranej próbie kredytobiorców, a całościowy wynik prac będzie stanowił istotny wkład do podjęcia decyzji odnośnie przystąpienia do zawierania ugód w szerszym wymiarze" - czytamy w raporcie.