Na razie jest to propozycja grupy senatorów, aby zyskała rangę projektu ustawy musi zostać zaakceptowana przez Senat.
Celem proponowanych rozwiązań jest zwiększenie potencjału ekonomicznego i gospodarczego regionu.
"Metropolia łódzka licząca ok. 1,1 mln mieszkańców [...] jest atrakcyjnym miejscem lokalizacji biznesu i może przy tym stwarzać dobre warunki życia, tym samym przyciągać nowych mieszkańców" - uzasadniają autorzy proponowanych rozwiązań. Do zadań metropolii należałoby m.in. kształtowanie ładu przestrzennego, rozwój społeczno-gospodarczy, rozwój transportu zbiorowego, a także promocja obszaru metropolitalnego.
Funkcjonowanie Metropolii Łódzkiej finansowane byłoby z podatku dochodowego od osób fizycznych, zamieszkałych na jej obszarze. Według szacunków inicjatorów zmian, miałoby to być 6 mln zł w roku utworzenia Metropolii, w okresie pierwszych 6 miesięcy funkcjonowania, a 170 mln zł w roku następnym w trakcie 12 miesięcy.
Gminy wchodzące w skład Metropolii wnosiłyby składki w wysokości: 1 mln zł w roku utworzenia, w okresie pierwszych 6 miesięcy funkcjonowania oraz 17 mln zł w roku następnym, w okresie 12 miesięcy działalności. Szacunki przygotowano w oparciu o doświadczenia organizacji i strukturę dochodów Metropolii Górnośląsko-Zagłębiowskiej.
Łódzki związek metropolitarny miałby zostać utworzony w oparciu o rozporządzenie Rady Ministrów, które ustalałoby jego nazwę i siedzibę władz oraz obszar i granice przez wskazanie gmin wchodzących w skład tego związku. O ustroju związku metropolitalnego stanowiłby jego statut. Projekt i ewentualne zmiany mają podlegać uzgodnieniu z prezesem Rady Ministrów, na wniosek ministra właściwego do spraw administracji publicznej.
Nadzór nad działalnością związku metropolitalnego miałby - jak wynika z propozycji zmian - sprawować prezes Rady Ministrów oraz wojewoda łódzki, a w zakresie spraw finansowych - regionalna izba obrachunkowa. Pełnomocnikiem do spraw utworzenia Metropolii zostałby prezydent Łodzi.
Teraz nad propozycją debatować ma Senat na posiedzeniu plenarnym (II i III czytanie). Jeżeli senatorowie je przegłosują, wówczas jako projekt senacki trafi do Sejmu.