"Firmy przemysłowe z sektora MŚP miały za sobą umiarkowanie dobry rok, co w połączeniu z programami wsparcia rządowego ułatwiło przetrwanie zamrożenia gospodarki i pierwszy etap walki z epidemią. Teraz jednak przedsiębiorcy muszą się przystosować do nowych warunków funkcjonowania. Niektórzy już to zrobili, zmieniając, chociaż czasowo, profil działalności w stronę produkcji najpotrzebniejszych obecnie rzeczy, jak rękawiczki czy żele dezynfekcyjne. Z kolei większość musi zaimplementować rozwiązania, które ułatwią funkcjonowanie w rygorze sanitarnym. W konsekwencji może to jeszcze bardziej zwiększyć znaczenie automatyzacji procesów produkcji, której poziom w porównaniu do ubiegłego roku zwiększyła co trzecia firma, a jeszcze przed epidemią w najbliższym roku planowała prawie co druga. Wymagać to będzie także elastycznych form finansowania" - powiedział prezes Siemens Financial Services w Polsce Tomasz Kukulski, cytowany w komunikacie.
Automatyzacja dla firm przemysłowych z branży tworzyw sztucznych, poligraficznej, obróbki metalu i tzw. food and beverage była ważna jeszcze przed epidemią. Jak wynika z badania Siemens Financial Services, jej poziom zwiększyło 35,2% ankietowanych przedsiębiorców z tych sektorów, a zmniejszyło 1,5%; u 59,1% pozostał bez zmian. Jeszcze więcej firm chciało podnosić poziom automatyzacji procesów produkcji w ciągu najbliższych 12 miesięcy - 44,5%.
Co trzecia firma z badanych branż zwiększyła również nakłady na odnowienie swojego parku maszyn i urządzeń. Ograniczyło je 6%, a u 59,3% ankietowanych pozostały bez zmian. W ciągu najbliższych 12 miesięcy nakłady na odnowienie maszyn i urządzeń chciało zwiększyć 38,2%, a zmniejszyć 5,8%. Firmy także częściej odnawiały swój park maszynowy - w porównaniu do ubiegłego roku zrobiło to co czwarte badane przedsiębiorstwo. Niecałe 12% wskazało także na większy udział finansowania zewnętrznego w swoim parku maszyn i urządzeń, w przypadku 66,5% utrzymał się na takim samym poziomie, a spadł u 5,8%, podano również.
"Automatyzacja, digitalizacja, nowoczesny park maszyn i urządzeń były kluczowe do zachowania konkurencyjności jeszcze przed epidemią. Teraz, w nowej rzeczywistości, powinno to postępować, co już obserwujemy wśród niektórych klientów. Firmy nie czekają, aż wirus SARS-CoV-2 zniknie i wszystko wróci do normy. Są kreatywne i próbują dostosować się do obecnej sytuacji. Nie wiemy jeszcze, na jak długo wirus z nami zostanie, dlatego przedsiębiorcy będą szukać sposobów na zabezpieczenie się przed ewentualnymi kolejnymi falami epidemii, zwiększając digitalizację, automatyzację i zdalną kontrolę" - dodał dyrektor ds. marketingu branż przemysłowych w Siemens Cezary Mychlewicz.
Istotną kwestią w nowej rzeczywistości będzie dostęp do finansowania. Na chwilę przed wybuchem epidemii małe i średnie firmy przemysłowe z badanych branż najczęściej finansowały swoje parki maszyn i urządzeń ze środków własnych. Wykorzystywało je 73%, z czego 32,8% opłacało sprzęt w całości z wypracowanych zysków. W przypadku finansowania zewnętrznego najpopularniejszym stosowanym sposobem był leasing, wynika z badania SFS. Korzystał z niego prawie co drugi przedsiębiorca (47,4%), z czego co szósty (16,4%) ankietowany finansował za pomocą leasingu cały park maszyn i urządzeń, natomiast reszta (31%) jakąś jego część, podkreślono.
"Małe i średnie firmy przemysłowe doceniały leasing jako metodę finansowania inwestycji. W pierwszej fazie epidemii COVID-19 część przedsiębiorstw zgromadzone zyski wykorzystała prawdopodobnie do utrzymania bieżącej płynności. Teraz, po częściowym odmrożeniu gospodarki, gdy przedsiębiorcy muszą dostosować się do nowej rzeczywistości, będą potrzebowali łatwo dostępnych źródeł finansowania na niezbędne inwestycje. Leasing, dzięki swojej elastyczności, zapewne pozostanie w czołówce najchętniej wykorzystywanych przez MŚP form pozyskania kapitału" - stwierdził Kukulski.
Z kredytów korzystało 18% badanych firm. W pewnym zakresie do finansowania maszyn i urządzeń przedsiębiorcy wykorzystywali również dotacje - postępowało tak 18% z nich.
Jak wynika z badania Simens Financial Services, firmy MŚP z badanych branż na chwilę przed zamrożeniem gospodarki były w umiarkowanie stabilnej sytuacji. W porównaniu do ubiegłego roku 22% przedsiębiorstw zwiększyło sprzedaż krajową, a u 52,8% pozostała ona bez zmian. Do spadku przyznało się 18,8%. W przypadku sprzedaży towarów partnerom zagranicznym sytuacja wygląda nieco lepiej - w ciągu ostatnich 12 miesięcy eksport zwiększył blisko co czwarty przedsiębiorca (23,9%). Spadek zanotowało 13,7% firm, a 51,3% utrzymało eksport na tym samym poziomie. Dodatkowo co czwarty przedsiębiorca informował także o zwiększonej ekspansji na nowe rynki zbytu. Spadek zanotowało 9% badanych firm, podano również.
"Analizując wyniki badania Siemens Financial Services, widać, że przed epidemią przedsiębiorstwa korzystające z finansowania zewnętrznego były w lepszej sytuacji niż te, które wykorzystywały wyłącznie środki własne. W porównaniu do poprzedniego roku firmy dywersyfikujące źródła finansowania zwiększyły sprzedaż krajową o 32,2% i eksport o 21,7%. Natomiast 38,8% uważało, że ich zdolność do konkurowania poprawiła się. Przedsiębiorstwa polegające wyłącznie na środkach własnych odnotowały wyniki analogicznie: 16,9%, 8,9% i 16,1%" - czytamy w komunikacie.
Podobnie było w przypadku automatyzacji procesów produkcji. 40,8% firm dywersyfikujących źródła finansowania zwiększyło jej poziom względem ubiegłego roku, a w przyszłości planowało to zrobić 48%. Wśród przedsiębiorstw korzystających tylko z wypracowanych zysków było to 24,2% i 37,1%. Firmy korzystające ze środków zewnętrznych częściej także zwiększały nakłady na swój park maszyn i urządzeń - 42,1% ankietowanych i planowały to w ciągu najbliższych 12 miesięcy - 48,7%. W przypadku przedsiębiorców polegających tylko na zyskach było to 29% i 31,5%. Podobną różnicę widać również w zwiększaniu częstotliwości odnowień.
"Warto pamiętać, że każdy przedsiębiorca, niezależnie od branży, jest w nieco innej sytuacji. W przypadku poligrafii lub tworzyw sztucznych wszystko zależy od konkretnej firmy. Jeśli przedsiębiorstwo dostarczało np. plastikowe sztućce i opakowania lub plakaty na różnego rodzaju wydarzenia biznesowe, sportowe, jej sytuacja jest ciężka. Natomiast w przypadku produkowania opakowań dla produktów spożywczych, środków higieny czy dezynfekcji, ich sytuacja może być stabilna, a nawet mogą odnotowywać wzrosty. Podobnie jest w branży food and beverage. Wiele zależy również od łańcucha dostaw i jego ewentualnego zachwiania. Dodatkowo kluczową kwestią jest teraz dostosowanie się przez firmy przemysłowe do nowej rzeczywistości, co część przedsiębiorców już robi, dążąc do większej automatyzacji i zdalnej kontroli. Do tego potrzeba będzie jednak nowych inwestycji, maszyn i urządzeń oraz finansowania" - podsumował Tomasz Kukulski.
Badanie zostało zrealizowane przez Instytut Keralla Research w marcu 2020 r. na podstawie wywiadów z 400 przedstawicielami małych i średnich przedsiębiorstw z branży poligraficznej, metalowej, tworzyw sztucznych i food and beverage z całej Polski oraz posiadających własny park maszyn i urządzań (MiU). Wykorzystano metodę telefonicznych standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych (CATI).