"Bezustannie przyglądamy się możliwościom rozwoju i proces konsolidacji rynku w Polsce jest dla nas bardzo interesujący. Dlatego z pewnością będziemy analizować pod kątem finansowym, czy udział w tego rodzaju wymianie stacji będzie dla nas miał sens" - powiedział Kapitány w rozmowie z ISBnews w trakcie europejskiego finału Shell Eco-Marathon pod Londynem.
"Na pewno jesteśmy bardzo otwarci na taką możliwość i jestem przekonany, że może to przynieść nam określone korzyści, ale poczekajmy na wyniki analiz" - dodał.
Kapitány zapewnił, że ewentualna wymiana stacji mogłaby dotyczyć wielu potencjalnych rynków w Europie.
"Jesteśmy bardzo silni choćby w Niemczech, jak również w kilku innych krajach Europy Centralnej i Wschodniej. Natomiast nie jest tak, że bardzo nam na tej umowie zależy. Zdecydowalibyśmy się na nią jedynie wtedy, gdyby była dla nas bardzo korzystna i na szczęście nie ma tu żadnego pośpiechu. To dla nas duża przewaga" - zastrzegł.
Globalny wiceprezes Shell ds. detalu podkreślił, że zgodnie ze strategią holendersko-brytyjski koncern chce zwiększyć liczbę posiadanych stacji paliw do 55 tys. lokalizacji w 2025 roku, w porównaniu do ponad 44 tys. placówek obecnie.
"To oznacza 1-2 tys. nowych stacji rocznie, a już dzisiaj drugi największy operator stacji paliw na świecie dysponuje siecią poniżej 20 tys. placówek. Polska to dla nas ekscytujący rynek" - podsumował.
Holendersko-brytyjski koncern Shell to największa firma paliwowa na świecie. W Polsce jest czwartym pod względem wielkości operatorem stacji paliw - na koniec 2018 roku firma zarządzała siecią 419 stacji.
Piotr Apanowicz