W analogicznym okresie ubiegłego roku sieć hoteli zanotowała dochód netto w wysokości 232 mln dolarów. Tym razem strata nie tylko przekroczyła 200 mln dolarów, lecz także była większa niż prognozowali analitycy.
Całkowite przychody Marriotta spadły rok do roku o 72 proc., z 5,3 mld do 1,46 mld dolarów. Akcje sieci hoteli notowane na amerykańskiej giełdzie od początku roku poszły w dół o około 40 proc.
- Chociaż COVID-19 ma nadal głęboki wpływ na naszą działalność, obserwujemy oznaki powrotu popytu – powiedziała Arne M. Sorenson,prezes Marriott International.
Prezes dodała, że wskaźniki obłożenia, które osiągnęły najniższy poziom 11 proc. w tygodniu zakończonym 11 kwietnia, poprawiały się z każdym tygodniem, osiągając prawie 34 procent w tygodniu zakończonym 1 sierpnia.
Obecnie 91 proc. hoteli Marriott na świecie jest otwartych, w porównaniu do 74 proc. w kwietniu. Sieć jest obecna w ponad 130 krajach. Należy do niej prawie 3 tys. hoteli i ponad 500 tys. pokoi hotelowych.
Epidemia koronawirusa uderzyła w hotelarstwo wyjątkowo mocno. Niemal wszystkie takie obiekty w Polsce zostały zamknięte. Wyjątki zrobiono tylko dla tych placówek, w których przebywały osoby na kwarantannie, personel medyczny oraz dla tych, w których nocowały osoby podróżujące w celach służbowych.
Jednak osób podróżujących służbowo było wtedy jak lekarstwo. Jedynym większym obiektem biznesowym w Warszawie, który pozostał wtedy otwarty, był hotel Marriott przy Dworcu Centralnym.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie