Mimo globalnego spowolnienia polska gospodarka jest ciągle na wysokich obrotach. Tempa wzrostu PKB mogą nam zazdrościć największe kraje Europy. Dla każdej liczącej się gospodarki kluczowy jest rozwój przemysłu. Wielkie fabryki wytwarzają znaczną część PKB, zapewniają zatrudnienie tysiącom pracowników, a efektem ich pracy są konkretne produkty.
Niestety w ostatnim czasie nad polskim przemysłem pojawiły się czarne chmury. Tym samym gospodarka może radzić sobie gorzej niż się wydaje.
Największy niepokój budzą publikowane od kilku miesięcy odczyty indeksu PMI. Wskaźnik, obliczany przez brytyjski IHS Markit, obrazuje nastroje menadżerów z kilkuset polskich firm przemysłowych. Od pięciu miesięcy sugeruje systematyczne pogarszanie się sytuacji i groźbę kryzysu. Tak długiej serii publikacji, w których indeks PMI jest poniżej granicy 50 punktów, nie było od 2013 roku.
PMI w jedną, a GUS w drugą stronę
Choć nastroje menadżerów w przemyśle są najgorsze od sześciu lat, to na razie nie przekładają się na gorsze wyniki produkcji. Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że produkcja w sektorze rośnie w solidnym tempie prawie 7 proc. w skali roku. A w poszczególnych segmentach takich jak produkcja urządzeń elektrycznych, komputerów czy sprzętu transportowego mowa o kilkunastoprocentowych wzrostach.
Polski przemysł w kryzysie czy jednak ciągle mocny? Rację mają zagraniczni eksperci czy GUS? Takie pytanie same się nasuwają, ale odpowiedź nie jest taka oczywista.
- Indeks PMI przereagowuje - podkreśla Grzegorz Ogonek, ekonomista Santandera i nie wyklucza, że jego wartość może utrzymywać się poniżej 50 pkt jeszcze wiele miesięcy.
- Nie oznacza to jednak zwijania się przemysłu. To sygnał, że produkcja będzie wolniej, ale jednak rosła. Nie ma zagrożenia nagłych zwolnień na szeroką skalę czy dużej presji na wzrost cen - uspokaja. Zaznacza jednocześnie, że PMI ma bardzo istotną rolę sygnalizującą pewne zmiany w sektorze, które mogą być widoczne w statystykach GUS dopiero w późniejszym czasie.
Giełda prawdę ci powie
Aby zweryfikować kondycję przemysłu można oprócz danych GUS i PMI spojrzeć także na warszawską giełdę. Przyjmuje się, że giełdy z około półrocznym wyprzedzeniem zapowiadają zmiany w realnej gospodarce. Jeśli ceny akcji rosną, to dlatego, że perspektywy gospodarcze są dobre. Z kolei mocne spadki poprzedzały każdorazowo poważniejsze kryzysy.
Jak więc wyglądają notowania polskich spółek przemysłowych? Niestety GPW nie grupuje wszystkich takich spółek, więc trudno odnieść się do całego sektora. Z pomocą idzie za to Politechnika Wrocławska, która wraz z firmą DSR i serwisem Produkcja.Expert od 2016 publikują notowania GIP60. Jest w nim zgrupowane 60 największych firm produkcyjnych. Okazuje się, że w pierwszym kwartale zyskały na wartości średnio 8,5 proc.
Wynika z tego, że inwestorzy z warszawskiej giełdy, wśród których znacząca część to kapitał zagraniczny, darzyli większym zaufaniem polskich producentów niż największe spółki zgrupowane w indeksie WIG20.
Mocna chemia i moto
Z GIP60 wynika, że od stycznia do marca spółki reprezentujące przemysł motoryzacyjny zyskały na wartości prawie 26 proc. Niewiele mniej w górę poszły ceny akcji firm chemicznych. Kilkanaście procent zwyżkowały notowania spółek z przemysłu wydobywczego, a blisko 10 proc. przemysłu farmaceutycznego. Jedynie przemysł paliwowy i energetyczny w ostatnich miesiącach nie są faworytami inwestorów, ale spadki cen akcji są rzędu zaledwie kilku procent.
- Spowolnienie bez wątpienia jest realnym zagrożeniem na całym świecie, ale na razie udaje się go unikać z małymi wyjątkami w różnych zakątkach świata. Póki co, polski przemysł rozwija się w bardzo dobrym tempie, a akcje polskich producentów wróciły do łask inwestorów i od początku roku konsekwentnie odbudowują swoją wartość - komentuje Maciej Zaręba, analityk i współtwórca indeksu GIP60.
Ekspert wskazuje, że dobra sytuacja na akcjach producentów może potrwać dłużej. Zauważa, że są na to spore szanse, bo wartość indeksu GIP60 jest poniżej 1000 pkt., co oznacza, że wycena spółek z tego indeksu znajduje się poniżej wartości z początku 2016 roku. To sugeruje obecne niedoszacowanie i szansę na dalsze wzrosty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl