Od lat w największych miastach powstają kolejne biurowce. Mogłoby się wydawać, że to świetny biznes dla deweloperów, ale nie zawsze. Spółka Develia szacuje, że 2020 rok zamknęła stratą na poziomie 133-143 mln zł. Ogłosiła, że chce skupić się na segmencie mieszkaniowym i zmniejszyć zaangażowanie właśnie w biura.
Planuje w tym roku przygotować do sprzedaży legendarny wrocławski Sky Tower - jeden z najwyższych budynków w Polsce. Za nim kryje się historia, której jednym z bohaterów jest biznesmen Leszek Czarnecki, dawniej jeden z najbogatszych Polaków.
Dlaczego właściciel miałby się pozbywać tak prestiżowego wieżowca? Okazuje się, że mocno spada jego wycena rynkowa. Develia pod koniec roku dokonała korekty wartości Sky Tower na prawie 33 mln euro, czyli około 150 mln zł.
"Zmiana sytuacji na rynku nieruchomości komercyjnych, która jest efektem pandemii COVID-19, wpłynęła na wyceny nieruchomości komercyjnych należących do grupy Develia” - przyznaje deweloper.
Sky Tower w liczbach
Sky Tower to gigant - ma 212 metrów wysokości i 51 pięter. Ma prawie 54 tys. metrów kwadratowych powierzchni na wynajem, ale nie jest w pełni wykorzystywany. W tej chwili zajęte jest około 84 proc. powierzchni. To nie tylko biurowiec, ale też znajdują się tam apartamenty i galeria handlowa.
Część biurowa kompleksu ma powierzchnię 28,5 tys. metrów kwadratowych, galeria handlowa - 25 tys., natomiast na część mieszkalną składa się 240 luksusowych apartamentów. Największy z nich ma wielkość porządnego domu jednorodzinnego - aż 222 metry kwadratowe.
Do jego budowy posłużyło 28 tys. kilometrów stali ważącej około 30 tys. ton, 144 tys. metrów sześciennych betonu i 40 tys. metrów kwadratowych szkła. Wieżowiec obsługuje w sumie 38 wind.
Właściciel Sky Tower chwali się, że to najwyższy budynek mieszkalny w Polsce i jest też w europejskiej czołówce.
Burzliwa historia Sky Tower
Develia szuka chętnego na wieżowiec, który stosunkowo nie tak dawno trafił do dewelopera od jednego najbardziej znanych polskich biznesmenów - Leszka Czarneckiego.
Właściciel m.in. Getin Noble Banku, a w mediach częściej obecny jako jeden z "bohaterów" afery GetBack (należące do niego instytucje finansowe miały mieć duży udział w sprzedaży trefnych obligacji GetBack) i afery taśmowej z prezesem KNF, sprzedał Sky Tower wraz ze spółką LC Corp. w 2017 roku. Zainkasował wtedy za swoje udziały blisko pół miliarda złotych.
Po wyjściu Czarneckiego z biznesu, Sky Tower dalej mógłby widnieć jako własność LC Corp., ale nowe władze spółki chciały odciąć się od przeszłości i z nazwy firmy zniknęły literki LC, czyli inicjały od imienia i nazwiska biznesmena. W ich miejsce weszła neutralna nazwa - Develia.
Sky Tower został oddany do użytku w 2013 roku, czyli dwa lata po pierwotnie planowanej dacie. Nie wszystko bowiem szło zgodnie z planem.
Już w połowie 2007 roku zostało wydane pozwolenie na budowę, a w grudniu tego roku ruszyły prace ziemne przy fundamentach wieżowca.
Czytaj więcej: Rafako potrzebuje pomocy państwa lub nowego inwestora. Chodzi o tysiąc miejsc pracy
Blisko rok później deweloper LC Cor. sprzedał projekt swojemu głównemu udziałowcowi Leszkowi Czarneckiemu, który wstrzymał budowę na sześć miesięcy ze względu na niepewne warunki rynkowe inwestycji. Był to czas światowego kryzysu finansowego.
Wtedy też przeprojektowano wieżowiec, obniżono go i nie było już mowy o najwyższej budowli w Polsce. Chociaż niedługo potem Leszek Czarnecki oznajmił, że według nowego projektu wieżowiec będzie mierzył 207 metrów do dachu, a wraz z anteną 238 metrów, dzięki czemu po wybudowaniu będzie numerem jeden, przewyższając Pałac Kultury i Nauki w Warszawie.
Nie tylko kryzys, ale i nieporozumienia inwestora z projektantami opóźniały realizację inwestycji. Mimo tego pod koniec sierpnia 2011 budynek osiągnął planowaną wysokość. Najpierw oddane zostało w maju 2012 centrum handlowe, a nieco ponad rok później już cała budowla.