Polski przemysł, a dokładniej menedżerowie firm z tego sektora, wchodzą w nowy rok w lepszych nastrojach. Indeks PMI pozytywnie zaskoczył ekonomistów. Jego wartość wyraźnie wzrosła. Twórcy badania sugerują, że najgorsze może być już za nami. Co na to eksperci bankowi?
- Z informacji opublikowanych przez Markit wynika, że tempo spadku nowych zamówień oraz produkcji zwolniło w grudniu, ale prognozy odnośnie przyszłej aktywności poprawiły się po rekordowo słabych wynikach zarejestrowanych w listopadzie - zauważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Dodaje, że wskaźnik PMI poprawił się w Polsce w grudniu drugi miesiąc z rzędu, co jest bardzo dobrą wiadomością biorąc pod uwagę powrót tego wskaźnika do spadków w Niemczech czy całej strefie euro.
- Za spadek zamówień odpowiada przede wszystkim zagranica, podczas gdy zamówienia krajowe mają się, jak na obecne warunki, całkiem nieźle. To po raz kolejny udowadnia, że popyt wewnętrzny, a zwłaszcza konsumpcja gospodarstw domowych, pełni aktualnie rolę stabilizatora polskiej gospodarki. I jednocześnie rodzi nadzieję, że spowolnienie gospodarcze w Polsce w 2020 roku będzie słabsze niż wskazują na to prognozy - komentuje Monika Kurtek.
Jakub Rybacki z ING patrzy na sprawę szerzej. "Nasze modele prognostyczne sugerują, że średnia dynamika produkcji w pierwszym kwartale powinna być stosunkowo stabilna. Dodatkowo odbicie nastrojów w gospodarkach azjatyckich daje szanse na poprawę sentymentu w strefie euro i w regionie CEE. W przypadku pozytywnych zaskoczeń w europejskich gospodarkach możliwy jest drobny wzrost dynamiki polskiej produkcji w kolejnych kwartałach" - sugeruje.
Według eksperta nieco lepszy obraz sektora przemysłowego będzie widoczny także w grudniowych danych o produkcji. Spodziewa się wzrostu o około 8,2 proc., który po części wspierać będzie korzystny układ dni roboczych.
Czytaj więcej: Niemiecki przemysł tnie produkcję. Ekonomiści zawiedzeni
Optymistycznie nastawieni pozostają ekonomiści PKO BP. "Badanie PMI nadal kreśli recesyjny obraz sytuacji w polskim przetwórstwie. Za nim może w najbliższym czasie (w końcu) podążyć koniunktura w gospodarce, na co istotny wpływ będzie miało spowolnienie inwestycji publicznych po ubiegłorocznym szczycie cyklu napływu środków z UE. Z uwagi na stabilizującą rolę popytu zewnętrznego (eksport) i konsumpcji prywatnej nie spodziewamy się jednak, aby dane z przetwórstwa miały pokazywać takie spowolnienie, jakie od kilkunastu miesięcy kreśli ankieta PMI" - podkreślają.
Dodają, że ze względu na regulacyjny (i administracyjny) charakter tegorocznego przyspieszenia inflacji "ankieta PMI nie w pełni odzwierciedla procesy cenowe w polskiej gospodarce".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl