Połowy marca 2012 r. złoto nie będzie mogło zaliczyć do zbyt udanych. Pomimo wzrostu wartości dolara amerykańskiego spadek kursu złota przerósł rozmiar ruchu mającego miejsce na walucie USA, w wyniku czego rzeczywista wartość kruszcu spadła. W ciągu tygodnia złoto potaniało o niespełna 50 dolarów na uncji (dokładnie -47,25 USD), natomiast względem ceny zamykającej wcześniejszy tydzień - o blisko 30 dolarów (-29,5 USD).
Od początku minionego tygodnia wiele komentarzy rynkowych było poświęconych właśnie złotu. Mnożyły się pytania czy stoimy u progu trendu spadkowego na rynku złota. Silniejszy wpływ na rynek miały jednak opinie pokroju słów Jima Rogers'a. Legendarny, amerykański inwestor w wywiadzie dla Business Insider zapewnił, że jeśli cena złota spadnie poniżej poziomu 1.600 dolarów za uncję, z pewnością kupi go więcej. Wyraził również nadzieję, że jeśli złoto spadnie do poziomu 1.200 USD za uncję to będzie wystarczająco rozsądny, by kupić go jeszcze więcej. Po tych słowach poranny, poniedziałkowy kurs złota przekroczył 1.705 dolarów za uncję. Jak się później okazało było to nie tylko ubiegłotygodniowe maksimum żółtego kruszcu, ale także jedyny fixing na giełdzie w Londynie powyżej magicznych 1,7 tys. USD za uncję. Popołudniu notowania odreagowały, zamykając ostatnią tego dnia sesję 2,5 dolara pod kreską wspomnianego poziomu. Ponadto tradycyjnie wzrostom na złocie sprzyjał kształt sytuacji na walutach.
Eurodolar w poniedziałek zdrożał z 1,3077 do 1,3152. Także inne waluty, jak np. funt szterling czy frank szwajcarski umocniły się względem amerykańskiej.
W drugim dniu tygodnia ważne dla rynku złota były słowa innej, doskonale znanej inwestorom osobistości - Donalda Trump'a, którego zdaniem przy galopującej inflacji lepszym zabezpieczeniem przed nią od złota okażą się... nieruchomości. Pomimo tego, iż jest najbardziej znany właśnie jako potentat z branży nieruchomości, kapitał zaczął powoli odpływać z rynku złota, czego rozmiar spotęgowała niekorzystna sytuacja walutowa. Wskaźnik eurodolara znacznie spadł - z 1,316 do 1,305 w ciągu kilku godzin. Jednocześnie rozpoczęły się spadki na rynku złota, które trwały nieprzerwanie do zamknięcia sesji w środę. Od wtorkowego poranka do środowego popołudnia złoto potaniało o 50,5 dolara na uncji. Kluczowy dla rynku był wzrost apetytu na ryzyko spowodowany dobrymi danymi makro oraz odbiorem ,,testu wytrzymałości" banków USA przeprowadzonego przez System Rezerwy Federalnej USA. Po tym amerykańscy inwestorzy zaczęli wyprzedawać nie tylko złoto, ale także obligacje skarbowe, kupować natomiast akcje.
Od środowego minimum na poziomie 1.644,25 USD/1 t oz. złoto do końca tygodnia już tylko drożało. Kluczowe dla rynku złota były ruchy na walutach. Od czwartku dolar amerykański regularnie tracił względem waluty europejskiej, franka szwajcarskiego, funta szterlinga, także jena japońskiego. Kurs EUR/USD wzrósł z 1,3002 do 1,318, GBP/USD - z 1,5632 do 1,5854, natomiast USD/CHF obniżył się z 84,1358 do 83,2568, a USD/JPY - z 0,9329 do 0,915.
Obliczając wartość złota według kursów średnich NBP dolara amerykańskiego, w poniedziałek na giełdzie w Londynie za uncję złota płacono 5.334,87 PLN. Na zamknięciu ostatniej w tygodniu sesji - w piątek - za tę samą ilość żółtego kruszcu (31,1035 g) - pomimo wzrostu kursu dolara o ponad 4 grosze - płacono 5.253,87 PLN.
* Inwestycje Alternatywne Profit S.A.*