Poza złotem i srebrem od 3 lat w silnym trendzie wzrostowym znajdują się także ceny innych metali szlachetnych m.in. platyny i palladu, w przypadku których nie małą rolę odegrał również popyt inwestycyjny, w wyniku którego wielu inwestorów zgromadziło duże zapasy owych surowców.
W strukturze popytu na platynę dominuje przemysł jubilerski i samochodowy (odpowiadają one za ponad 60 proc. łącznego popytu) i to właśnie one sprzyjały wzrostowi popytu na surowiec w latach 1995 – 2008. Jednakże w wyniku załamaniu w gospodarce światowej w 2008 r. i zapoczątkowaniu przez FED ultra-luźnej polityki, w ciągu ostatnich 36 miesięcy wzrosła silnie rola popytu inwestycyjnego (w okresie 2007-2010 gdy łączny popyt spadł o ponad 1,9 mln uncji, popyt inwestycyjny wzrósł o 2 mln uncji). Namacalnym efektem tego zjawiska jest fakt zgromadzenia prawie 1 mln uncji przez fundusze ETF na całym świecie.
Platynę wydobywa się głównie w RPA i Rosji (ok. 90 proc. całkowitej podaży). Rosnące niemal nieprzerwanie od 10 lat ceny surowca sprzyjają nowym projektom zwiększającym produkcję górniczą oraz coraz skuteczniejszemu odzyskiwaniu platyny z katalizatorów, dzięki czemu rynek w ciągu ostatnich 20 lat okazał się być relatywnie zbilansowany. Łączny deficyt z ostatnich 20 lat wyniósł 1,2 mln uncji, z czego jego największy wzrost przypadł na okres lat 2000 – 2005, gdy silnie wzrósł popyt jubilerski i samochodowy.
Bardzo podobną do platyny strukturą popytu charakteryzuje się jej ważny substytut – pallad. W przypadku tego surowca za ponad 60 proc. łącznego popytu odpowiadają przemysł samochodowy i elektroniczny. Podobnie jak na rynku platyny, w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło znaczenie popytu inwestycyjnego (w latach 2007-2010 odpowiadał on za cały przyrost łącznego popytu na pallad)
Najbardziej dynamiczne zmiany na rynku palladu miały miejsce w latach 1998 – 2001, kiedy w wyniku wzmożonego popytu przemysłowego (okres przed „bańką internetową”) i znacznego spadku podaży surowca w Rosji, ceny palladu osiągnęły rekordowe poziomy. Pod względem fundamentalnym ostatnie 30 lat na rynku przyniosło nadwyżkę produkcji nad konsumpcją surowca wielkości 9 mln uncji (przy rocznej podaży w 2010 r. na poziomie 7,3 mln uncji).
Czynniki takie jak wzrost znaczenia popytu inwestycyjnego, uzależnienie od przemysłu samochodowego i od wydobycia surowca w RPA i Rosji są charakterystyczne dla obu rynków - platyny i palladu, dlatego ceny obu surowców od kilku lat poruszają się niemal równolegle.
W związku z tym względnie wysoki obecnie poziom zapasów (na skutek niewielkich różnic między popytem a podażą w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat oraz dużej ilości surowca w skarbcach funduszy ETF), uzależnienie od koniunktury na świecie oraz silne wykupienie rynków przez inwestorów spekulacyjnych tworzą duży potencjał dla spadków cen na rynkach obu metali.
Wnioski
Ceny wszystkich czterech najważniejszych metali szlachetnych po dynamicznych wzrostach od końca października 2008 r. (pallad +300 proc., platyna +120 proc., srebro +200 proc., złoto +130 proc.), odnotowały solidną korektę w ciągu ostatnich kilku tygodni. Tak jak wspólnym mianownikiem 3-letniej hossy był wzmożony popyt inwestycyjny związany z oczekiwaniami inflacyjnymi, tak trwająca obecnie korekt jest również związana z czynnikami charakterystycznymi dla wszystkich tych rynków.
Wzrost wartości dolara, coraz wyższe koszty finansowania nim inwestycji w surowce, silne wykupienie owych rynków przez inwestorów krótkoterminowych (spekulanci), to czynniki które odpowiadają za ostanie zmiany cen. Jednakże, fakt spowalniającej koniunktury oraz coraz bardziej prawdopodobna realizacja zysków przez inwestorów długoterminowych, którzy posiadają duże zapasy owych surowców może pogrążyć cały rynek metali szlachetnych w dłuższym okresie.