Cena ropy spadła poniżej psychologicznej bariery 40 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od 2008 roku. Międzynarodowa Agencja Energetyczna ostrzegła, że globalna nadpodaż surowca może się utrzymać również w przyszłym roku.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna ogłosiła, że niskie ceny utrzymają się w 2016 r., ponieważ wolno rośnie popyt na ropę a "sytuacja makroekonomiczna jest wyjątkowo niepewna".
Baryłka ropy w koszyku OPEC (uśredniona cena surowca produkowanego przez kraje członkowskie kartelu) kosztowała w piątek tylko 34,69 dolarów - poinformował w piątek sekretariat Organizacji Państw Eksportujących Ropę.
Na otwarciu rynku cena ropy Brent (z dostawą na styczeń) spadła do 39,56 dolarów za baryłkę. W ciągu dnia doszła nawet do poziomu 38,90 dolara. Amerykańska WTI kosztowała w piątek 36,55 dolarów za baryłkę. Dzień wcześniej w Nowym Jorku na zamknięciu sesji jej cena wyniosła 36,76 dolarów.
Są to najniższe poziomy od grudnia 2008 roku. W ciągu tygodnia ceny spadły o 13 proc. po tym, jak OPEC w obradach na początku grudnia nie zdecydował się wprowadzić cięć produkcji.
Notowania ropy Brent i WTI (crude) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1449235288&de=1449850200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=oilc&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
- Analiza techniczna i fundamentalna śpiewają teraz pieść z tej samej partytury - powiedział agencji Reutera Tamas Varga, analityk rynku paliw z PVM Associates. - Nie widzimy szansy wybicia, póki cena nie dojdzie do najniższych poziomów z 2008 roku.
Cena Brent spadła wtedy do 36,20 dolarów za baryłkę, a WTI do 32,40 dolarów.
Tydzień temu OPEC nie zdecydował się obniżyć limitu wydobycia surowca. Kartel walczy o zachowanie udziału w rynku i wyniszczenie konkurencji. Arabia Saudyjska, najważniejszy gracz w OPEC, liczy na to, że wysokie koszty produkcji w innych krajach złamią w końcu rywali.
Co więcej, według prognozy MAE produkcja w krajach kartelu wzrośnie w przyszłym roku o 1,2 mln baryłek dziennie, podczas gdy spadki cen surowca pociągną za sobą ograniczenie wydobycia w krajach niezrzeszonych w OPEC.
Światowa produkcja surowca - mimo jego znacznej nadpodaży - nadal rośnie, co wpływa na spadki cen, co jest przede wszystkim pochodną strategii OPEC - podaje MAE i przypomina, że takie kraje, jak Irak i Iran, mają zamiar jeszcze zwiększyć produkcję, by powetować sobie straty wynikłe z konfliktów (Irak) lub kosztownych sankcji (Iran).
MAE podkreśla, że kryzys nadpodaży utrzyma się więc przez - co najmniej - większą część 2016 roku, a zatem nie należy raczej liczyć na odbicie się cen.
Rok temu OPEC postanowił utrzymać wydobycie na poziomie 30 mln baryłek dziennie, co przyśpieszyło spadek cen. Od połowy czerwca 2014 roku, kiedy płacono 110 dol. za baryłkę, cena Brent spadła o 62 proc. Nadpodaż surowca, będąca między innymi pochodną wysokiego wydobycia ropy ze złóż łupkowych w USA, sięga obecnie od 1 do 2 mln baryłek dziennie.
Analityk firmy Strategic Energy & Economic Research Mike Lynch zwraca też uwagę w rozmowie z AFP, że wyjątkowo łagodna zima również wpłynie na spadek popytu na paliwa, a więc również na ceny.
Dotknie to kraje producenckie; ponadto spadek cen ropy pociąga za sobą spadki cen innych surowców energetycznych, w tym węgla.
Już w marcu OPEC opublikował raport, z którego wynika, że z powodu spadku cen surowca Rosja, drugi co do wielkości eksporter ropy na świecie, może stracić w bieżącym roku około 135 mld dolarów.
W październiku Goldman Sachs i brytyjska firma konsultingowa Energy Aspects poinformowały, że cena surowca może w przyszłym roku spaść do 20 dolarów za baryłkę.
W poniedziałek francuski dziennik gospodarczy "Les Echos" podał, że mimo takich trendów Arabia Saudyjska na razie nie zmieni swej strategii wyniszczania konkurencji, ponieważ "przyniosła ona właśnie pierwsze rezultaty".