Konflikt w Iraku i obawy o nowe sankcje na Iran skutkują rosnącymi cenami ropy naftowej. Baryłka surowca na giełdzie w USA sięga najwyższych poziomów od pół roku. W kilka miesięcy notowania poszły w górę o blisko jedną czwartą.
Początek tygodnia, podobnie jak końcówka poprzedniego, przynosi mocny wzrost ceny ropy naftowej na amerykańskiej giełdzie. Za jedną baryłkę, czyli około 159 litrów surowca, trzeba zapłacić już ponad 52 dolary.
Tym samym notowania ropy wróciły w okolice półrocznych szczytów. Tylko na przestrzeni ostatnich 4 miesięcy wzrosły o blisko 10 dolarów z niewiele ponad 42 dolarów.
Cena baryłki ropy na giełdzie w Nowym Jorku src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1507541948&de=1508191140&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oilc&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Skąd takie zachowanie cen? Dorota Sierakowska z Domu Maklerskiego BOŚ wskazuje, że obecnie na rynku ropy naftowej kilka czynników stanowi krótkoterminowe wsparcie dla cen ropy naftowej.
Jednym z nich jest wizja narzucenia sankcji na Iran przez Stany Zjednoczone po tym, jak w piątek prezydent USA, Donald Trump odmówił certyfikowania umowy z tym bliskowschodnim krajem. Trump nie szczędził ostrych słów wymierzonych w Iran i wyraził gotowość do narzucenia na ten kraj nowych sankcji ze względu na "wielokrotne naruszenia porozumienia" zawartego w 2015 roku.
- Chociaż na razie żadne oficjalne kroki w tej sprawie nie zostały podjęte, to potencjalne dalsze pogłębianie się napięć na linii USA-Iran może stanowić wsparcie dla notowań ropy naftowej - ostrzega ekspertka DM BOŚ.
Jak dodaje Sierakowska, stronie popytowej na rynku tego surowca obecnie sprzyja także zaostrzenie konfliktów wewnętrznych w Iraku i przesuwanie się irackich wojsk w stronę roponośnych okolic miasta Kirkuk, obecnie zajętych przez Kurdów.
Będzie drożej na stacjach?
Na razie eksperci polskiego rynku paliw uspokajają.
- W kolejnych dniach ceny paliw na krajowych stacjach powinny pozostać stabilne - sugeruje Rafał Zywert z Biura Maklerskiego Reflex.
Z kolei według ekspertów e-petrol na początku tygodnia można spodziewać się nieznacznych korekt cen na pylonach stacji paliw. Prognozują, że cena najpopularniejszego gatunku benzyny powinna mieścić się w przedziale 4,52-4,62 zł za litr, kilkanaście groszy taniej może być oferowany diesel, który właściciele stacji paliw mogą sprzedawać po 4,38-4,47 zł/l.
Jedynie autogaz, w wyniku podwyżek w dostawach LPG do stacji tankowania, może nieznacznie podrożeć w przyszłym tygodniu.