Europejska ropa Brent spadała w środę o godz. 17:00 o 3,7 proc. i zbliżyła do poziomu 50 dol. za baryłkę. To najniżej od trzech tygodni, a konkretnie od 10 maja. Ropa amerykańska WTI też traci w podobnym tempie i zeszła poniżej 48 dol. Ostatni dzień maja zadecydował w ten sposób, że kurs ropy spada już trzeci miesiąc z rzędu.
Notowania ropy na światowych giełdach src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1495639708&de=1496243400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=oilc&colors%5B1%5D=%23e823ef&tid=0&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Jeszcze tydzień temu wydawało się, że droga do likwidacji nadpodaży ropy i wzrostu jej cen na rynku jest otwarta. Cięcia produkcji OPEC i grupy krajów przedłużono o dziewięć miesięcy. Z ustaleń wykluczone były Libia i Nigeria - członkowie kartelu. I to ze strony tego pierwszego kraju przyszły dane, które zachwiały rynkiem w środę.
Produkcja ropy w Libii wzrosła do 827 tys. baryłek dziennie - podaje agencja Reuters. Jest to jeszcze więcej niż raportowany wcześniej w maju przez krajowego producenta National Oil Corporation szczyt 800 tys. baryłek dziennie. Poinformowano, że techniczne ograniczenia na polu naftowym Sharara zostały rozwiązane.
Dane o dostawach z Thomson Reuters Eikon wskazują, że wykluczając transport ropociągami, Libia dostarczała w tym roku dziennie średnio 500 tys. baryłek, a 300 tys. baryłek w całym ubiegłym roku. Różnice są więc olbrzymie.
Przypomnijmy, że cięcia z porozumienia OPEC z krajami spoza kartelu - wydłużone w ubiegłym tygodniu do marca 2018 roku - dały 1,8 mln mniej baryłek dziennie na rynku. A przecież oprócz Libii na rynek więcej surowca dostarczają USA.
Oficjalne dane rządowe o zapasach ropy w USA będą opublikowane w czwartek. Mogą potwierdzić, lub zaprzeczyć spadkowi nadpodaży na światowym rynku. Dane będą pilnie obserwowane. Analitycy spodziewają się dalszego spadku zapasów o 2,8 mln baryłek w ciągu tygodnia. Byłby to ósmy kolejny tydzień spadków, który wynikać ma z silnego popytu na benzynę. Dane z ostatniego weekendu wskazały na największy ruch motoryzacyjny w USA od 2005 roku - podał Reuters.