Znani inwestorzy sprzedają akcje i w zamian kupują złoto. Czyżby oznaczało to powrót mody na kruszec po latach bessy? Od początku roku cena uncji wzrosła o ponad 20 proc.
Po latach ucieczki inwestorów od złota, rok 2016 dla kruszcu jest zaskakująco dobry. Cena za jedną uncję (31 gramów) skoczyła z 1060 dolarów obserwowanych w pierwszych dniach stycznia do blisko 1300 dolarów obecnie. Wielu innych okazji do zarobku ponad 20 proc. w 5 miesięcy nie było.
Tegoroczne notowania złota (w dolarach za uncję) src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451602800&de=1463522340&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=gold&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Gorączka złota jeszcze przed nami? Możliwe. Świadczy o tym m.in. zainteresowanie inwestycją w kruszec ze strony Georga Soros'a, który na ten rynek wraca po trzech latach przerwy.
Inwestor znany z tego, że "złamał Bank Anglii", poinformował, że zarządzany przez niego fundusz zmniejszył zaangażowanie w rynek akcyjny o jedną trzecią, a pozyskane pieniądze ulokował w spółce Barrick Gold, która zajmuje się produkcją złota. Dodatkowo kupił ponad milion opcji call na akcje SPDR Gold Trust.
Co to oznacza? - Soros coraz mocniej stawia na spadki akcji i wzrost cen złota - wskazuje Mateusz Adamkiewicz, analityk HFT Brokers. - Główną przyczyną budowania takiego portfela inwestycyjnego jest obawa o możliwość pęknięcia bańki spekulacyjnej w Chinach. Soros już nieraz podkreślał, że sytuacja w Chinach bardzo przypomina mu tę z lat 2007-2008 w Stanach Zjednoczonych.
Jak zauważa ekspert HFT Brokers, Soros dołącza do zacnego grona wielkich inwestorów, którzy w ostatnich tygodniach negatywnie wypowiadają się o rynku akcyjnym, a dodatkowo stawiają na to swoje środki. Wymienia m.in. Stanleya Druckenmillera czy Carla Icahna, którzy również mocno inwestują w złoto.
Pozytywnie o inwestycji w złoto wypowiada się Dorota Sierakowska, ekspertka rynku surowcowego w Domu Maklerskim BOŚ. Przestrzega jednak przed możliwymi wahaniami ceny kruszcu w krótkim terminie.
- Ryzyko spadku cen złota w krótkoterminowej perspektywie jest spore. Wciąż strona podażowa jest aktywna i utrzymuje notowania wyraźnie poniżej poziomu 1300 dolarów za uncję - podkreśla Sierakowska. Jak tłumaczy, wynika to z niepewności dotyczącej polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Przewodniczący Fed z Richmond, Jeffrey Lacker, powiedział w wywiadzie dla Washington Post, że istnieją mocne argumenty za podwyżką stóp procentowych w USA jeszcze w czerwcu.
Wzrost oprocentowania w amerykańskim banku centralnym sprzyja notowaniom dolara, co jednocześnie nie jest zbyt korzystne dla złota, które jest uważane za alternatywę dla waluty na ciężkie czasy.