W piątek rosną ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku. Analitycy oczekują jednak spadku kursu surowca w obliczu odwrotu inwestorów z rynku. Sprzyjają temu rosnące obawy o koniunkturę w Chinach.
Baryłka ropy na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku, jest wyceniana na 48,92 USD, po wzroście o 47 centów. Brent na londyńskiej giełdzie drożeje o 23 centy do 55,50 USD.
W ostatnich sześciu tygodniach ceny ropy spadły o blisko 20 proc. wobec spekulacji o tym, że jej światowa nadpodaż utrzyma się. Przyczynić ma się do tego wzrost eksportu z Iranu po tym, jak zniesione zostaną sankcje gospodarcze wobec tego kraju.
Notowania ropy na przestrzeni ostatnich tygodni src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1434091310&de=1437688800&sdx=1&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&st=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Spadki na rynku ropy powiązane są także ze światową przeceną na rynku surowców. Jest ona napędzana między innymi spekulacjami o spowolnieniu w chińskiej gospodarce.
Wzmogły się one po piątkowym odczycie indeksu PMI za lipiec, określającego koniunkturę w sektorze przemysłowym Chin. Wyniósł on 48,2 pkt. wobec 49,4 pkt. na koniec czerwca. Jest to najniższy wynik od 15 miesięcy, a także piąty z kolei odczyt poniżej 50 pkt., co oznacza kurczenie się sektora. Analitycy spodziewali się w lipcu 49,7 pkt.
Negatywnym czynnikiem dla cen ropy jest także środowa publikacja raportu Amerykańskiego Departamentu Energii (DoE). Wynika z niego, że zapasy ropy naftowej w USA wzrosły w ubiegłym tygodniu o 2,45 mln baryłek, czyli 0,5 proc., do 463,9 mln baryłek. Zaskoczyło to analityków, którzy oczekiwali spodziewali się spadku zapasów.
- Na rynku dalej najważniejsze jest to, że nadpodaż ropy utrzymuje się - powiedział Jonathan Barratt z Ayers Alliance Securities w Sydney.
- Ropy jest dużo, a wobec tego, obecnie jej zapasy powinny spadać - dodał.