**Prawdziwym katalizatorem wzrostów w skali całego rynku okazało się jednak majowe wybicie pary EURUSD i kontynuacja tego ruchu w czerwcu. Choćby w pierwszych dwóch dniach miesiąca bardzo duże zwyżki zaliczyły wszystkie kruszce, ropa, ziarna czy miedź. Złoto (o którym pisaliśmy wczoraj) szybko powróciło w okolice 990 USD za uncję i test poziomów 1000, 1007 i 1032 USD wydaje się bardzo bliski. W przypadku platyny rynek już znalazł się na poziomie 1247,90 USD, powyżej kwietniowego szczytu (1240 USD), choć póki co nie mamy tu jeszcze przekonywującego wybicia. Platyna jest jednak najdroższa od września 2008 roku. Jeszcze lepiej sprawy mają się na rynku srebra, które po rozprawieniu się wcześniej z maksimum z 20 lutego (14,60 USD za uncję), odnotowało wzrost do 16,21 USD - najwyżej od początku sierpnia 2008, i przed sobą ma test 61,8% zniesienia ubiegłorocznej fali spadkowej (16,40 USD).
Jeśli chodzi o ziarna, wzrosty notuje nie tylko znajdująca się w trendzie wzrostowym soja, ale także pszenica, której cena wcześniej jak bumerang wracała do poziomu 500 USD za 100 buszli. W samym tylko czerwcu cena wzrosła z 640 do 676 USD, pokonując jednocześnie maksimum z początku roku (645 USD). Obecny poziom to 23,6% zniesienia fali spadkowej z ubiegłego roku. Generalnie na chwilę obecną głównym motywem zmian cen surowców po dłuższej przerwie są notowania pary EURUSD i najprawdopodobniej ten czynnik przesądzi o tym, czy ruch w górę będzie kontynuowany.