Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku i Londynie spadają o ponad 1 procent. Powodem jest informacja dotycząca Iranu. Kraj ten w lutym wyprodukował najwięcej tego surowca od niemal 20 lat.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na kwiecień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 36,75 USD, po zniżce o 43 centy, czyli 1,2 proc. Z kolei brent w dostawach na maj na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 50 centów, czyli 1,3 proc., do 39,03 USD za baryłkę.
W poniedziałek OPEC podał w swoim comiesięcznym biuletynie, że produkcja ropy w Iranie wzrosła w lutym najmocniej od niemal 2 dekad w reakcji na zniesienie sankcji Zachodu nałożonych wcześniej na ten kraj.
Iran zwiększył swoją produkcję ropy w ubiegłym miesiącu o 187.800 baryłek dziennie do 3,13 mln baryłek dziennie. To najmocniejszy wzrost produkcji w ujęciu miesięcznym od 1997 roku - podaje w raporcie OPEC.
- Dla rynków nadal takim kluczowym czynnikiem jest podaż ropy - mówi David Lennox, analityk Fat Prophets w Sydney.
- Jeśli dojdzie do spotkania producentów ropy, a jego skutkiem będzie decyzja w sprawie definitywnego działania (zamrożenia produkcji), to korzystnie wpłynie na ceny ropy, ale historia pokazuje, że nic z tego się nie stanie - podkreśla.
Minister energii Rosji Aleksander Nowak powiedział po spotkaniu ze swoim irańskim odpowiednikiem, że Iran ma "uzasadnione argumenty" za tym, aby nie przyłączać się teraz do porozumienia w sprawie ograniczenia dostaw ropy.
Przedstawiciele OPEC podają, że do spotkania dostawców ropy dojdzie prawdopodobnie w kwietniu w stolicy Kataru, Dosze.
W poniedziałek ropa na NYMEX w Nowym Jorku staniała o 1,32 USD do 37,18 USD za baryłkę, a Brent na ICE Futures w Londynie staniała o 86 centów do 39,53 USD za baryłkę. W ubiegłym tygodniu WTI zyskała 7,2 proc., a Brent 4,3 proc.