Donald Trump umowę z Iranem zerwał 8 maja. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Dzień później rosnąca od dłuższego czasu cena ropy poszybowała do poziomu najwyższego od 2014 r. To oznacza, że kierowcy muszą przyzwyczaić się do tego, że za litr popularnej PB95 będą płacić powyżej 5 zł.
Decyzja Donalda Trumpa wywołała z pewnością zmartwienie również w Płocku. W końcu PKN Orlen od kilkunastu miesięcy kupuje irańską ropę. Ostatni tankowiec ze 130 tys. ton tego paliwa dopłynął do Gdańska przed miesiącem. - Spotowa dostawa ropy irańskiej stała się faktem. Tankowiec dopłynął do naftoportu. Realizujemy cztery nasze cele – bezpieczeństwo paliwowe państwa, bezpieczeństwo dostaw PKN Orlen, dywersyfikacja oraz sprowadzanie jak najlepszego surowca, byśmy produkowali jak najlepsze wyroby - mówił wtedy prezes Orlenu Daniel Obajtek. Ropę z Iranu kupowaliśmy także w roku 2016. Wówczas dotarły do nas dwie dostawy.
Tajemnicą poliszynela był fakt, że płocki koncern analizował możliwość zawarcia długoterminowej umowy z Iranem, która zastąpiłaby tzw. dostawy spotowe. Za takim rozwiązaniem przemawiała m.in. jakość dostarczanego surowca. Irańska ropa może być przetwarzana w Płocku, a zarazem jest o wiele "lżejsza" i mniej zanieczyszczona niż ta, którą sprzedają nam Rosjanie. Kupowanie większej ilości ropy z Zatoki Perskiej miało także zwiększyć dywersyfikację dostaw i zmniejszyć wpływ Rosji na nasz rynek.
Kij w szprychy tego pomysłu włożył właśnie Donald Trump. Zapowiedział bowiem nałożenia sankcji na Iran, które będą zakazywały temu państwu sprzedaży ropy. Tę myśl na antenie stacji ABC rozwinął John Bolton, doradca prezydenta USa ds. bezpieczeństwa narodowego. Przyznał, że scenariusz nakładania sankcji na firmy handlujące z Iranem nie należy do kategorii science-fiction.
- Państwa europejskie oraz firmy, które będą prowadziły interesy z Iranem, mogą zostać ukarane amerykańskimi sankcjami – powiedział wprost. Jak dodał, nie rozumie dlaczego jakiekolwiek przedsiębiorstwo miałoby „handlować z głównym bankierem międzynarodowego terroryzmu”. Nieco łagodniej wypowiadał się sam Donald Trump. Mówił bowiem, że decyzje o karach dla poszczególnych firm będą zależały od zachowania rządów, z których pochodzą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl