Ukraina pozwoli rosyjskim obserwatorom na wjazd na jej terytorium w celu nadzorowania tranzytu rosyjskiego gazu do Europy - poinformował prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.
_ - Ukraina nie ukradła ani jednego metra sześciennego gazu _ - powiedział.
Zapewnił też, że Ukraińcy w pełni rozliczyli się z Rosjanami z zadłużenia za paliwo dostarczone w ub.r., i oświadczył, że konflikt gazowy między Kijowem i Moskwą nie był dziełem przypadku.
_ - Incydent, do którego doszło wokół dostaw rosyjskiego gazu (do innych państw europejskich), był zaplanowany _ - powiedział Juszczenko.
Zdaniem przebywającego w Kijowie czeskiego ministra przemysłu i handlu Martina Rzimana, była to jedna z przyczyn, które kazały przypuszczać, że dziś porozumienie nie zostanie jeszcze osiągnięte.
Rziman, przebywający w Kijowie wraz z premierem Mirkiem Topolankiem mówi: - _ To bardzo prawdopodobne, że musimy powiedzieć, iż nie wszystko jest sfinalizowane _.
Według Rzimana zgoda Ukrainy na włączenie przedstawicieli Rosji byłaby częściowym sukcesem. Misja powinna docelowo składać się z przedstawicieli rosyjskiego koncernu gazowego Gazprom, ukraińskiego Naftohazu, Komisji Europejskiej i firm energetycznych z krajów UE.