Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kryzys w Rosji. Spadające ceny ropy ciągną gospodarkę na dno

0
Podziel się:

Według MFW, w tym roku PKB Rosji ma spaść o 3,4 procent.

Kryzys w Rosji. Spadające ceny ropy ciągną gospodarkę na dno
(Wojtek Laski/Eastnews)

Notowania ropy naftowej na przestrzeni ostatniego tygodnia budzą wiele emocji. Wpływają one nie tylko na ceny na stacjach benzynowych, ale także kondycję finansową niektórych państw. Przykładem jest Rosja, której spadający PKB w pierwszej połowie tego roku był spowodowany m.in. przez taniejący surowiec. Słaba kondycja gospodarki zmusza Kreml do ograniczenia m.in. wydatków na opiekę zdrowotna i edukację Rosjan.

Od początku lipca tego roku cena ropy naftowej spadła o ponad 20 procent, a to tylko kontynuacja spadków zapoczątkowanych w czerwcu ubiegłego roku. Powodem jest zbyt duża podaż surowca na rynku. Baryłka kosztuje aktualnie około 46 dolarów.

Spadające ceny ropy mocno uderzają w kraje, których znaczna część Produktu Krajowego Brutto pochodzi ze sprzedaży tego surowca. Jednym z nich jest Rosja. W tym przypadku do głosu dochodzą również skutki sankcji nałożonych na Kreml w reakcji na jego zaangażowanie w konflikt na Ukrainie. W pierwszym kwartale tego roku PKB Rosji skurczyło się o 2,2 procent rok do roku, a w drugim o 4,6 procent rok do roku. To natomiast bezpośrednio przekłada się na życie obywateli, gdyż obcinane są wydatki m.in. na edukację i opiekę zdrowotną.

Źródło: Money.pl, na podstawie danych Banku Rosji * prognoza Międzynarodowego Funduszu Walutowego

- Niskie ceny ropy naftowej negatywnie wpływają na sytuację Rosji, bowiem przychody tego państwa w dużej mierze opierają się na eksporcie tego surowca. Ponadto, budżet Rosji został poważnie obciążony po zaangażowaniu się państwa w konflikt na Ukrainie. Jeśli więc ceny ropy utrzymają się dłużej w okolicach obecnych poziomów, to oznacza dla rosyjskiego państwa duże kłopoty - komentuje dla money.pl Dorota Sierakowska, ekspert rynku surowcowego domu maklerskiego BOŚ.

Według wyliczeń Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC), spadek cen ropy o 1 dolara oznacza automatycznie niedobór 3 mln dolarów w budżecie Rosji. W tegorocznym budżecie ograniczono wydatki na edukację z 638,26 mld na 602,1 mld rubli. Jeszcze większe cięcia wprowadzono w dziedzinie ochrony zdrowia. Ministerstwo Zdrowia otrzyma 386 mld rubli, a w 2014 roku było to 535 mld rubli.

W 2014 roku udział gazu i ropy w bilansie eksportowym Rosji wyniósł 48,5 procent. Kraj ten musi mocno postawić na sprzedaż towarów pozasurowcowych, w przeciwnym przypadku czaka go potężny krach. W ubiegłym roku Rosja sprzedała za granicę towary o wartości 286 mld dolarów. W kolejnych latach chce tę wartość powiększyć do 500 mld dolarów.

Prognozy nie są optymistyczne

Jak prognozuje Bank Światowy, w tym roku rosyjskie PKB zmniejszy się o 2,7 procent. Jeszcze dalej idzie Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który przewiduje spadek o 3,4 procent.

Eksperci przepytani przez agencję Bloomberg nie pozostawiają wątpliwości. Sytuacja, w której stan finansów państwa będzie na tyle zły, że poparcie obywateli dla Kremla zacznie gwałtownie spadać, to 30 dolarów za baryłkę. Z kolei przy cenie 22 dolarów za baryłkę system finansowy tego kraju czeka krach.

Efekty taniejącej ropy łagodzi nieco tani rubel. Waluta ta w ciągu roku straciła do dolara 60 procent wartości. Im rubel jest słabszy, tym za jednego dolara otrzymujemy więcej rosyjskiej waluty. Rozliczanie sprzedaży ropy za dolary sprawia, że rosyjskie koncerny naftowe otrzymują więcej rubli. Niekoniecznie musi to jednak przełożyć się na sytuację zwykłych obywateli.

Sytuacja na rynku ropy

Dorota Sierakowska zwraca uwagę, że powrót cen ropy naftowej ponad poziom 44 dolarów za baryłkę jest pozytywnym sygnałem. Trzeba jednak pamiętać, że cena surowca cały czas pozostaje na poziomach najniższych od 2009 roku.

W ostatnim czasie mamy do czynienia ze sporymi wahaniami cen ropy naftowej. W środę cena ropy lekko wzrastała, a we wtorek spadła o 8 procent w reakcji na wzrost zapasów surowca w USA, korygując tym samym ostatnie wzrosty. W ubiegły czwartek, piątek oraz poniedziałek notowania ropy Brent urosły o prawie 22 procent, a amerykańskiej ropy WTI o prawie 24 procent. Jest to największa trzydniowa zmianą od czasu irackiej inwazji na Kuwejt w sierpniu 1990 roku.

- Pozytywnymi katalizatorami okazała się publikacja amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej. Zrewidowała ona w dół dane o produkcji ropy w USA, która od swojego maksimum w kwietniu spadła w dwa miesiące o ponad 300 tys. baryłek dziennie. Dodatkowym impulsem był miesięczny biuletyn OPEC, którego wydźwięk wskazywał na możliwość powrotu rozmów o obniżeniu wydobycia ropy, w porozumieniu z Rosją, na co od minionego czwartku wydaje się naciskać Wenezuela i co zbiegło się z początkiem wyskoku cen czarnego złota - wyjaśnia Łukasz Bugaj, analityk z domu maklerskiego BOŚ.

Zmienność notowań ropy naftowej w ostatnich dniach jest wyjątkiem na tle wielu poprzednich lat. Dorota Sierakowska zwraca uwagę na dane Reutersa w tym zakresie. Począwszy od 1990 roku, dzienny wzrost cen ropy naftowej przekraczający 10 procent wystąpił zaledwie 8 razy, z kolei przekraczający 8 procent - jedynie 26 razy. Równie rzadko występowały tak wyraźne spadki cen - komentuje Dorota Sierakowska.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)