Już ponad 2 proc. zyskują w poniedziałek notowania ropy naftowej. To efekt zapowiedzi, że wydobycie surowca będzie zmniejszone co najmniej do końca marca przyszłego roku.
Baryłka ropy kosztuje już ponad 52 dolary. Oznacza to skok o ponad 2 proc. od piątku i już o ponad 5 proc. w ciągu ostatniego tygodnia. W ten sposób rynkowi spekulanci reagują na informacje o możliwym przedłużeniu ograniczeń w wydobyciu ropy.
Jak podaje agencja Bloomberg, podczas najbliższego spotkania przedstawicieli państwa grupy OPEC 24-25 maja mają zapaść decyzje o utrzymaniu mniejszej wielkości dostaw przez największych graczy na rynku. Chodzi ograniczenia, które zostały wprowadzone pod koniec ubiegłego roku - wówczas kraje OPEC zobowiązały się do zmniejszenia wydobycia o 1,8 mln baryłek dziennie.
Już teraz Arabia Saudyjska oraz Rosja opowiadają się za tym, by ograniczenia potrwały co najmniej do końca marca 2018 r.
Bloomberg przypomina, że w tym samym czasie - gdy kraje OPEC dążą do zmniejszenia zapasów, by zbliżyć się do 5-letniej średniej - to amerykański przemysł naftowy pracuje pełną parą. W USA, które nie są częścią porozumienia o ograniczeniu wydobycia, produkcja sięgnęła właśnie poziomu najwyższego od sierpnia 2015 r.