Miedź na giełdzie metali LME w Londynie w dostawach 3-miesięcznych drożeje we wtorek rano o 0,1 proc. do 4886 dolarów za tonę, choć na samym początku taniała o 0,3 proc.
Jak wskazują analitycy ceny utknęły w letniej depresji. Iskierka optymizmu pojawiła się po poprawie w mniejszych chińskich fabrykach w lipcu, ale zniwelowały ją dane o nastrojach produkcyjnych w innych krajach. Optymizm odnośnie wzrostu popytu spadł równie szybko jak się pojawił.
Dynamika przemysłu strefy euro słabnie, a Chiny i Japonia ożywiły się tylko w nieznacznym stopniu. Przyhamował również optymizm produkcyjny w Wielkiej Brytanii po referendum w sprawie Brexit.
Letnie spowolnienie w gospodarkach północnej półkuli globu oraz słabsze ceny ropy w związku z rosnącą nadpodażą wpłynęły również na ceny metali przemysłowych, w tym miedzi.
W poniedziałek ropa na giełdzie w Nowym Jorku kosztowała mniej niż 40 dolarów, po raz pierwszy od kwietnia. Na rynkach są obawy, że nadpodaż surowca jeszcze się utrzyma. Od "szczytu" notowań, osiągniętego w czerwcu, ropa staniała już o ponad 20 procent.
- Spadki cen ropy wpływają na pogorszenie sentymentu i możemy w związku z tym mieć na rynkach jakieś reakcje w kierunku unikania ryzyka - mówi Jamers Woods, strateg Rivkin Securities w Sydney.