Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną w czwartek, kończąc tym samym największą od czterech lat pięciodniową serię spadków. Poprawie sprzyjają lepsze nastroje na azjatyckich parkietach, a przede wszystkim w Chinach, gdzie ceny akcji rosną po załamaniu z ostatnich tygodni.
Baryłka ropy West Texas Intermediate, w dostawach na sierpień na giełdzie w USA jest wyceniana na 52 dolary, po wzroście o 77 centów. Z kolei europejska odmiana Brent kosztuje niecałe 58 dolarów.
Tegoroczne notowania baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420066800&de=1436392800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Ceny ropy rosną wobec lepszych nastrojów na chińskiej giełdzie, gdzie spadki indeksów z poprzednich trzech tygodni wyniosły ponad 30 proc. Zaczęło to wzbudzać zaniepokojenie tak globalnych inwestorów, jak i chińskich władz.
Te w ubiegłym tygodniu podejmowały próby stabilizacji sytuacji, ale dopiero po decyzjach podjętych późno w środę rynki zareagowały pozytywnie. Regulatorzy zabronili głównym akcjonariuszom i kierownictwu spółek sprzedawać udziały w przedsiębiorstwach notowanych na giełdzie. Chińska agencja Xinhua poinformowała, że ministerstwo bezpieczeństwa wewnętrznego zbada sprawę "złośliwej" krótkiej sprzedaży chińskich aktywów.
Porozumienie z czołowym producentem ropy
Tymczasem w Wiedniu osiągnięto porozumienie na temat sankcji gospodarczych wobec Iranu. Wiceminister spraw zagranicznych tego kraju Abbas Araqchi poinformował, że zgodzono się na ich zniesienie natychmiast po wprowadzeniu w życie ugody dotyczącej irańskiego programu nuklearnego. Dodał, że różnice zdań utrzymują się jeszcze co do embargo na broń.
We wtorek przesunięto termin zakończenia negocjacji przedstawicieli światowych potęg z Iranem na temat programu nuklearnego tego kraju z 7 na 10 lipca. Władze Iranu planują zwiększyć eksport ropy naftowej o 50 proc. po zniesieniu sankcji, co wymagałoby dodatkowego zwiększenia produkcji o 500 tys. baryłek dziennie i przyczyniłoby się do zwiększenia światowej nadpodaży surowca.
Spadek cen ropy wyhamował, ale presja spadkowa pozostaje
- Na rynku ropy naftowej strona podażowa nadal ma sporo argumentów do aktywności - komentuje sytuację Dorota Sierakowska, analityk surowcowy Domu Maklerskiego BOŚ. Zauważa, że produkcja ropy naftowej na świecie pozostaje spora. Dotyczy to m.in. Stanów Zjednoczonych, gdzie popyt wciąż nie nadąża za podażą.
- Do takich wniosków można dojść, obserwując ostatnie dane makro - podkreśla. - Wczoraj w swoim cotygodniowym raporcie amerykański Departament Energii podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA wzrosły o 384 tysiące baryłek. To negatywne zaskoczenie dla inwestorów, którzy oczekiwali spadku zapasów, średnio o 700 tys. baryłek. Na uwagę zasługiwał zwłaszcza wzrost zapasów benzyny, który świadczy o tym, że mimo sezonu wakacyjnego popyt na paliwa jest umiarkowany - tłumaczy ekspertka DM BOŚ.