Wszystko dzięki zapasom kakao, które od kilku miesięcy nieprzerwanie rosną. Z kolei ceny surowca już od pół roku są coraz niższe. Mimo niskich cen, słodycze na walentynki będą kosztować Amerykanów 1,7 mld dol.
Jak informuje Bloomberg pogoda w drugiej połowie ubiegłego roku była łaskawa dla rolników w Ameryce Łacińskiej i zachodniej Afryce. To te regiony odpowiadają za 70 proc. światowej produkcji kakao.
To w tamtych częściach świata zaopatrują się tacy giganci jak Mondelez, producent czekolad Cadbury czy ciastek Oreo.
Wysokie zapasy mają również swoje odbicie na giełdzie, gdzie kontrakty terminowe na zakup surowca są w tej chwili najtańsze od 2008 roku. A to przekłada się na spadek cen słodkości, przede wszystkim na amerykańskim rynku. I nie zmienia tego nawet zbliżający się dzień zakochanych, obchodzony 14 lutego. Tego dnia 70 proc. Amerykanów wręcza swojej drugiej połówce czekoladki i inne słodkości.
- Produkcja będzie cały czas rosła, stąd spadek cen - powiedział Bloombergowi Donald Selkin, analityk nowojorskiej firmy Newbridge Securities.
Po suchym lecie, pogoda na zachodzie Afryki znacznie się poprawiła i zapasy w magazynach wzrosły o 38 proc. A to w obliczu zmniejszającego się popytu na wyroby czekoladowe musi odbić się na cenach.
Spożycie czekolady spadło nie tylko w Europie (o 3,1 proc. w ciągu roku), ale również w obu Amerykach - o 2 proc. Główną przyczyną jest prowadzenie zdrowego stylu życia przez dotychczasowych miłośników czekolady. Ale wyjątkiem są walentynki, podczas których o kaloriach nikt nie myśli.
Jak donosi amerykańska Narodowa Federacja Handlu Detalicznego, Amerykanie wydadzą tego dnia ponad 1,7 mld dol. tylko na słodycze. Pozostałe prezenty pochłoną natomiast blisko 17 mld dol.
- To dla nas prawdziwe żniwa - mówi Bloombergowi Jacques Torres, właściciel ośmiu sklepów z luksusowymi słodyczami i lodami w Nowym Jorku. Kupuje do nich 150 ton kakao rocznie.