Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają o ponad 2 proc. Notowania zbliżają się do 30 USD za baryłkę, a producenci surowca nie reagują. W ciągu poprzednich 6 sesji ropa w USA staniała o ponad 15 proc.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 30,72 USD po zniżce o 69 centów, czyli 2,2 proc. Brent na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie tanieje o 72 centy, czyli 2,3 proc., do 30,83 USD za baryłkę.
Kolejną ważną decyzją dla rynku ropy będą publikowane we wtorek dane dotyczące zapasów tego surowca w USA. Spodziewany jest ich wzrost.
W środę departament Energii USA (DoE) poda wyliczenia za poprzedni tydzień. Analitycy spodziewają się wzrostu zapasów surowca o 2 mln baryłek.
- Kiedy mamy ciągłą nadwyżkę ropy na rynkach, to nie słabnie presja na spadek cen surowca. Inwestorzy spodziewają się trudnych miesięcy dla cen ropy, zwłaszcza że Iran zwiększy eksport tego surowca - mówi Ric Spooner, główny analityk CMC Markets w Sydney.
Spooner wskazuje, że przy takim poziomie cen ropy prawdopodobne będzie jednak cięcie dostaw surowca przez producentów. - Prawdopodobnie zobaczymy zmniejszanie produkcji ropy przy takich cenach, ale może zająć kilka miesięcy zanim do tego dojdzie - ocenia.
W poniedziałek na zamknięciu handlu ropa w Nowym Jorku kosztowała 31,41 USD za baryłkę, po zniżce o 1,75 USD, czyli 5,3 proc. W ciągu poprzednich 6 sesji ropa w USA staniała o ponad 15 proc.
Zdaniem analityków, to oznacza, że niskie ceny utrzymają się przez najbliższe miesiące. Według banku inwestycyjnego Morgan Stanley, cena baryłki ropy może spaść nawet do dwudziestu dolarów.
Na niskich cenach ropy korzystają europejscy kierowcy. Na wielu stacjach benzynowych w Polsce olej napędowy i etylina 95 kosztują mniej niż cztery złote.