Temat Brexit-u, dane o zapasach ropy naftowej i rosnący potencjał wydobycia surowca to czynniki negatywnie wpływające na jego cenę. Notowania "czarnego złota" z hukiem spadają z rocznych szczytów.
Ropa na światowych giełdach tanieje już szósty dzień z rzędu. Cena za baryłkę (około 159 litrów) spadła w tydzień z 51,5 dolarów do niewiele ponad 47 dolarów. Z dłuższą spadkową serią mieliśmy do czynienia po raz ostatni w pierwszych dniach tego roku, kiedy inwestorzy uciekali z rynku w obawie przed krachem w Chinach. Teraz równie groźnie zapowiada się wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, które już 23 czerwca może zostać przegłosowane w referendum.
Notowania ropy naftowej na giełdzie w USA src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1465465080&de=1466114340&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oilc&colors%5B0%5D=%230082ff&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>
Notowania ropy spadają z blisko rocznych maksimów, na które wspinała się od lutego. W tym czasie podrożała dwukrotnie.
Nie tylko Brexit, ale także najnowsze dane z rynku ropy nie sprzyjają dalszej zwyżce notowań. Amerykański Departament Energii opublikował w środę raport, z którego wynika że minionym tygodniu zapasy surowca spadły o zaledwie 933 tys. baryłek. Jak zauważa Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego BOŚ, zniżka ta była mniejsza od oczekiwań rynkowych, które zakładały spadek zapasów o 2,3 mln baryłek.
- Inwestorzy zignorowali wcześniejszy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw, który pokazał wręcz wzrost zapasów ropy. Raport Departamentu Energii bazuje jednak na większej ilości danych, przez co traktowany jest za bardziej wiarygodny wskaźnik - tłumaczy Sierakowska.
Zapasy spadają, ale ekonomiści z ostrożnością podchodzą do prognozowania utrzymania tego trendu przez dłuższy czas. Znaczący wzrost cen ropy w ostatnich miesiącach ożywił produkcję - liczba czynnych szybów naftowych w Stanach wzrosła w ubiegłym tygodniu o trzy do 328, po wzroście tydzień wcześniej o dziewięć.
- Przy cenie ponad 50 dolarów za baryłkę panuje przekonanie, że amerykańscy producenci ropy z łupków powrócą na rynek - powiedział Takayuki Nogami, główny ekonomista Japan Oil, Gas and Metals National Corp. - Wzrost liczby szybów w Stanach oznacza, że tamtejsza produkcja może wzrosnąć w drugiej połowie 2016 roku, co stwarza niedźwiedzią atmosferę na rynku.
Cenom ropy nie służą również informacje płynące z Iranu. Minister ds. ropy Iranu, Bijan Namdar Zanganeh, powiedział w niedzielę, że jego kraj chce zwiększyć wydobycie o 600-700 tys. baryłek dziennie w ciągu pięciu lat.