Ceny ropy naftowej na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną, ale cały ten tydzień surowiec zakończy na minusie - podają maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 45,54 dol., po zwyżce o 18 centów. Cały ten tydzień surowiec może zakończyć jednak spadkiem ceny, który teraz wynosi już 3,6 proc.
Brent w dostawach na grudzień na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie drożeje o 42 centy do 48,50 USD za baryłkę. Na rynkach można spodziewać się spadków cen ropy, bo jej zapasy w USA rosną.
Departament Energii podał w swoim cotygodniowym raporcie, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły aż o 8,03 mln baryłek. Analitycy oceniali zaś, że w ub. tygodniu zapasy ropy w USA wzrosły o 3,5 mln baryłek.
Nie można też liczyć na mniejsze dostawy ropy z OPEC, co poprawiłoby notowania surowca. Kartel raczej nie zmieni swoich kwot dostaw, obecnie na poziomie 30 mln baryłek ropy dziennie, które i tak przekracza od kilku miesięcy.
- W tym tygodniu czynnikiem, który jednak najbardziej wpływa na ceny surowca, są dane z USA o wzroście zapasów ropy - mówi Michael McCarthy, główny strateg CMC Markets w Sydney. Zapasy surowca w USA są obecnie o 100 mln baryłek wyższe niż wynosi średnia 5-letnia na tę porę roku.
W czwartek ropa na NYMEX w Nowym Jorku zdrożała o 18 centów do 45,38 dol. za baryłkę. Był to pierwszy wzrost notowań surowca w tym tygodniu.