Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zmiana sytuacji na rynku ropy mało prawdopodobna. Oto kluczowe dane

1
Podziel się:

Ostatnie spadki cen ropy naftowej to efekt negatywnych prognoz Międzynarodowej Agencji Energii i OPEC. Spotkanie w Algierii może jednak wywołać wzrosty na tym rynku.

Zmiana sytuacji na rynku ropy mało prawdopodobna. Oto kluczowe dane
(Sergio Russo/Flickr (CC BY-SA 2.0))

Ostatnie spadki cen ropy naftowej to efekt negatywnych prognoz Międzynarodowej Agencji Energii i OPEC. W poniedziałek jej notowania wsparł jednak prezydent Wenezueli, który mówił o porozumieniu między krajami eksportującymi ten surowiec. O tym, czy do faktycznego zbliżenia stanowisk dojdzie, dowiemy się dopiero w przyszłym tygodniu. Według Doroty Sierakowskiej, analityk DM BOŚ, ewentualne porozumienie nie będzie miało wielkiego wpływu na rynek ropy naftowej.

Cena baryłki tego surowca spada we wtorek o około 1 procent. Surowiec notowany na giełdzie w Londynie i w Nowym Jorku kosztuje obecnie około 45 dolarów za baryłkę. To o prawie 5 dolarów mniej niż dwa tygodnie temu. Mocne odbicie cen obserwowaliśmy w poniedziałek, kiedy pojawiły się informacje dotyczące zbliżenia stanowisk państw prowadzących wydobycie ropy naftowej w sprawie ustabilizowania notowań tego surowca.

Spotkanie miało miejsce w Wenezueli. O owocnych rozmowach informował prezydent Nicolas Maduro, który szczególnie zwracał uwagę na dyskusje z prezydentem Iranu - Hassanem Rouhanim. Czy dojdzie do faktycznego porozumienia? - dowiemy się w przyszłym tygodniu. Spotkanie rozstrzygające tę kwestię ma mieć miejsce w Algierii na Międzynarodowym Forum Energii, które zaplanowano na 26-28 września.

Według Doroty Sierakowskiej, specjalistki rynku surowcowego DM BOŚ, teoretyczne porozumienie może zostać zawarte, ale jego skutki dla notowań ropy są wątpliwe.

- Do samego porozumienia może dojść, jednakże nie sądzę, aby istotnie i długoterminowo wpłynęło ono na sytuację na rynku ropy naftowej. Nawet jeżeli kraje OPEC i Rosja wypracują wspólne stanowisko, to raczej nie będą chciały ciąć produkcji tego surowca, a jedynie ją zamrożą - komentuje dla money.pl Dorota Sierakowska.

- Ewentualne podpisanie porozumienia może wpłynąć krótkoterminowo na rynek. Nie spodziewam się jednak, aby notowania ropy poszły znacząco w górę. Pierwsza reakcja rynku prawdopodobnie nie przekroczy kilku procent - dodaje analityk rynku surowców.

W ubiegłym tygodniu podobne porozumienie podpisały Rosja i Arabia Saudyjska. Wprawdzie dotyczyło ono współpracy, jednakże nie zawierało żadnych konkretów dotyczących ograniczenia produkcji ropy.

- W najbliższych tygodniach notowania ropy naftowej będą się poruszać pomiędzy poziomami 40 i 50 dolarów za baryłkę. Nic nie wskazuje na to, aby miało dojść do znaczącego wzrostu lub spadku cen tego surowca - tłumaczy specjalistka DM BOŚ.

W to, że porozumienie przyniesie pożądane skutki mające na celu wzrost cen ropy, nie wierzą również osoby z otoczenia prezydenta Maduro. W poniedziałek głos zabrał minister ds. ropy Wenezueli, Del Pino, który powiedział, że globalna produkcja ropy naftowej musiałaby spaść z 94 do 85 mln baryłek dziennie, czyli o prawie 10 procent, aby zrównoważyć podaż i popyt surowca.

Słabe prognozy

Tymczasem organizacje analizujące rynek ropy naftowej szacują, że w tym roku nie tylko nie spadnie produkcja ropy, ale będzie ona wyższa niż w roku ubiegłym. OPEC, organizacja zrzeszająca kraje eksportujące ropę naftową, w ostatnim raporcie podniosła prognozowaną przyszłoroczną wartość nadwyżki ropy na rynku do 200 tys. baryłek dziennie. Według instytucji, stan ten utrzyma się co najmniej do połowy 2017 roku. Jako przyczynę wskazuje ona wzrost liczby wiertni w USA w ciągu 10 z 11 ostatnich tygodni oraz planowany na listopad start eksploatacji nowego złoża Kashagan na Morzu Kaspijskim.

Obecnie w USA jest czynnych 414 wiertni wydobywających ropę naftową. Wzrost ich liczby to efekt nieco wyższych cen surowca w porównaniu do pierwszego półrocza tego roku. W styczniu jego notowania spadły poniżej 30 dolarów za baryłkę i były najniższe od 2003 roku. Wyższe ceny sprawiły bowiem, że część miejsc wydobycia ponownie stało się opłacalnych.

Kolejną negatywną informacją jest prognozowany spadek popytu na ropę. Międzynarodowa Agencja Energii obniżyła prognozę dotyczącą tej kwestii na ten rok. Według instytucji dziennie zużywanych będzie średnio 96,1 mln baryłek surowca, wobec 96,3 mln baryłek poprzednio. Mniejsza o 200 tys. baryłek w stosunku do wcześniejszych prognoz będzie również "konsumpcja" ropy w przyszłym roku. Agencja zwraca również uwagę na mocny spadek popytu w Indiach, Chinach oraz w Europie, gdzie w trzecim kwartale tego roku prawdopodobnie zostanie odnotowany pierwszy skali roku spadek od 18 miesięcy.

Lekkim wsparciem dla rynku ropy mogą być dane o zapasach tego surowca w USA. Dwa tygodnie temu amerykański Departament Energii poinformował o największym od stycznia 1999 roku tygodniowym spadku zapasów (-14,5 mln baryłek). Było to duże zaskoczenie dla rynku, który spodziewał się lekkiego wzrostu zapasów. Spowodowało to wzrost cen surowca, jednakże trend szybko się odwrócił.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1)
WYRÓŻNIONE
zmiana
8 lat temu
może by tak przejść z Rosjanami na rozliczenia RUBLOWE za rope i gaz
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1)
zmiana
8 lat temu
może by tak przejść z Rosjanami na rozliczenia RUBLOWE za rope i gaz