Cena srebra od początku roku wzrosła o 18 procent. To więcej niż znacznie popularniejsze wśród inwestorów złoto, które zyskało w tym czasie prawie 14 procent. Obie inwestycje są dużo zyskowniejsze niż kupowania akcji na giełdzie. W tym czasie indeks największych notowanych na GPW *spółek * **wzrósł bowiem o niecałe 6 procent. Według analityków to jeszcze nie koniec wzrostu cen metali szlachetnych.
Do tej pory większość inwestorów lokowanie oszczędności w metale szlachetne rozpatrywała tylko pod kątem inwestycji w złoto. Wzrostowi jego ceny sprzyja niepewna sytuacja gospodarcza na świecie. Spowolnienie amerykańskiej gospodarki, dodruk pieniądza i perspektywa rosnącej inflacji to argumenty, które stoją za kolejnymi rekordami.
Jak zmieniała się cena uncji złota od początku roku
Są analitycy szacujący, że cena drogocennego kruszcu jeszcze w tym roku przebije 2 tysiące dolarów za uncję. Pojawiają się też prognozy długoterminowe, według których złoto do 2015 roku podrożeje do pięciu, a do 2020 roku do nawet dziesięciu tysięcy dolarów za uncję.
Nieco ostrożniejszy w swoich ocenach jest Piotr Kowalski, analityk Domu Inwestycyjnego Investors. - _ Spodziewam się dalszych wzrostów na rynku złota, jednak nie będą one tak dynamiczne jak te z pierwszej części tego roku. Złoto na koniec roku może kosztować około 1300 dolarów za uncję _ – uważa Kowalski.
Pojawiają się także głosy mówiące, że gospodarka sobie poradzi, a złoto wcale nie będzie hitem inwestycyjnym zbliżającej się dekady. Może zatem warto postawić na mające znacznie więcej przemysłowych zastosowań srebro?
Srebro – tańsze, choć znacznie bardziej praktyczne
Choć za jedną uncję złota spokojnie możemy kupić sobie 46-calowy telewizor, a za uncję srebra skromny obiad w restauracji dla dwóch osób, to właśnie ten tańszy metal ma znacznie więcej przemysłowych zastosowań.
Jako znakomity przewodnik ciepła i elektryczności jest szeroko wykorzystywany w przemyśle. W 2003 roku odpowiadał on za 40 proc. ogólnego popytu na srebro. Pięć lat później już za ponad połowę. Reszta trafia do branży jubilerskiej (18 proc.), fotograficznej (12 proc.) i producentów monet i medali (7 proc.).
Czy warto zatem kupować?
W obecnej sytuacji inwestycja w srebro wciąż może być całkiem ciekawym pomysłem. Głównym argumentem, który według Piotra Kowalskiego przemawia za wzrostem ceny tego metalu jest jego niedowartościowanie w stosunku do złota. - _ Na początku lat 80. złoto było tylko 20 razy droższe od srebra. Następnie ceny obu metali się rozeszły i dekadę później cena złota była 100-krotnie wyższa od srebra. Obecnie ten wskaźnik znajduje się na poziomie 63, a zdaniem wielu ekspertów powinien powrócić w okolice, w których znajdował się w latach 80. To oznacza, że srebro ma jeszcze spory potencjał do dalszych wzrostów _ – uważa Kowalski.
Podobnego zdania jest analityk TMS Brokers Michał Fronc, według którego srebro może jeszcze w tym roku zmierzyć się ze szczytami z marca 2008 roku. - _ Srebro nie jest jak złoto aktywem ściśle spekulacyjnym. Bliżej mu do metali przemysłowych niż szlachetnych. Te radzą sobie bardzo dobrze, kiedy gospodarka zaczyna nabierać tempa _ - podsumowuje Fronc.
Jak zmieniała się cena uncji srebra od początku roku
Według _ The Silver Institute _ podaż srebra w latach 2007-2009 niemal się nie zmieniła, a zgodnie z prognozami w 2010 również pozostanie na zbliżonym poziomie. Jeśli nałożymy na to rozwijające się w ekspresowym tempie gospodarki azjatyckie, takie jak Chiny czy Indie, które z roku na rok zwiększają popyt na srebro, wzrost ceny jest bardzo prawdopodobny.
Analityk TMS Brokers wśród czynników, które mogą powodować rosnący kurs srebra wymienia bardzo szybko rozwijającą się w Chinach branżę motoryzacyjną, która coraz częściej wykorzystuje właśnie elementy wykonane ze srebra.
Nie ma inwestycji bez ryzyka
Według Łukasza Wróbla, analityka Open Finance największym zagrożeniem dla dalszych wzrostów na rynku srebra jest spowolnienie gospodarcze na świecie. - _ Choć coraz większy popyt na srebro generują kraje azjatyckie, to duży udział wciąż mają Stany Zjednoczone. Ewentualne drugie dno recesji mogłoby ograniczyć popyt i tym samym przełożyć się na spadek cen _ – podsumowuje Łukasz Wróbel.
Analityk Open Finance dodaje, że od połowy ubiegłego roku cena srebra wzrosła o ponad połowę, co znacznie zwiększa ryzyko wystąpienia krótkoterminowej korekty.
Jak zainwestować w srebro?
Możliwości jest całkiem sporo: zakup srebra w postaci fizycznej (sztabki czy monety), certyfikatów strukturyzowanych notowanych na giełdzie lub kontraktów terminowych za pośrednictwem internetowych platform transakcyjnych.
1. Sztabki i monety
Można je nabyć za pośrednictwem Narodowego Banku Polskiego, Mennicy Polskiej, sklepów numizmatycznych (również internetowych) czy na Allegro. Warto pamiętać, że srebro w fizycznej postaci jest obłożone w Polsce 22-proc., a od przyszłego roku 23-proc., podatkiem VAT.
Trzeba także mieć na uwadze, że srebro jest bardziej podatne niż złoto na wpływ czynników zewnętrznych. Nie powinno się go zatem trzymać na słońcu lub w miejscu gdzie byłoby narażone na zanieczyszczenie lub reagowanie ze związkami chemicznymi.
W przypadku monet warto zwrócić uwagę na wartość kruszcu z jakiego zostały wybite. Na cenę monety poza kursem srebra wpływa także nakład i popularność. Kupując mocno powyżej wartości kruszcu zamiast inwestorem możemy zostać kolekcjonerem.
2. Certyfikaty strukturyzowane na GPW
We wzroście cen srebra możemy uczestniczyć kupując certyfikaty na giełdzie. Emituje je w Polsce Raiffeisen Centrobank AG. Nazwa instrumentu opartego na srebrze to – RCSILAOPEN. Aby móc go kupić musimy posiadać rachunek inwestycyjny i uwzględnić dodatkowy koszt – prowizję maklerską.
Warto zwrócić także uwagę na jeszcze jeden certyfikat Raiffeisen Centrobanku – RCNMBAOPEN. Jego wycena opiera się na notowaniach czterech metali szlachetnych – złota, srebra, palladu i platyny.
3. Kontrakty terminowe
Ten sposób zdecydowanie nie jest polecany początkującym inwestorom. Nieznajomość zasady działania dźwigni finansowej, sposobów ograniczania ryzyka i analizy technicznej może spowodować, że nawet trafnie _ typując _ właściwy kierunek ruchu podczas niewielkiej korekty możemy stracić cały zainwestowany kapitał.
Zobacz także | |
---|---|
*Nowe szczyty na giełdzie dopiero w 2011 roku? * W najbliższych miesiącach o zarobek na giełdzie może być trudno. Analitycy nie spodziewają się mocnych wzrostów na jesieni. Lepszy powinien być kolejny rok. Na koniec 2011 roku WIG20 może nawet przekroczyć barierę trzech tysięcy punktów. | |
*Raty kredytu we franku będą wysokie jeszcze przez miesiąc * W ciągu miesiąca rata kredytu hipotecznego we frankach skoczyła średnio o ponad osiem procent. Wyższe o co najmniej kilkadziesiąt złotych zobowiązania, kredytobiorcy będą jeszcze płacić przez najbliższych kilka tygodni. Zdaniem analityków później raty powinny zacząć spadać. |