Ceny metali bardzo ochoczo zareagowały na nowe rekordy pary EURUSD. Najbardziej drożała miedź, której zapasy są ciągle niskie i stąd tego typu impulsy są sprzyjające dla strony popytowej.
Wczoraj miedź podrożała nawet do 8920 USD (o ponad 4%) za tonę, choć później miała miejsce mała realizacja zysków. O 2% wzrosły ceny złota, zaś o 3% srebra. Najwięcej wśród kruszców podrożała zapomniana nieco ostatnio platyna - jej cena wzrosła o 3,5% do 2032,5 USD za uncję. Cynk i aluminium podrożały po ok. 2%.
Reakcja nie była już tak jednoznaczna w przypadku ropy naftowej, gdzie wyższe poziomy cenowe skłaniały do realizacji zysków. Po rekordzie eurodolara baryłka Brenta kosztowała 112,25 USD, jednak do danych o zapasach ceny zdążyły spaść do 111,15 USD. Spadek zapasów ropy i benzyny o prawie 8 mln baryłek (łącznie) był dużą niespodzianką dla rynku oczekującego niewielkiego wzrostu. Spowodował on wzrost ceny do 112,68 i choć na koniec wczorajszego dnia ceny kształtowały się w okolicach 112,75 USD za baryłkę, w międzyczasie spadły nawet do 110,10 USD.
Tradycyjnie najmniej na zmiany walutowe reagują ceny żywności. Ceny ryżu wzrosły o 1%, zaś ceny kukurydzy nie uległy zmianie. Ceny pszenicy wzrosły co prawda o 3%, ale dopiero wieczorem, więc trudno wiązać to ze zmianami na EURUSD. Notowania soi spadły natomiast o 2%, co można traktować jako realizację zysków ze zwyżki trwającej tu od początku miesiąca.