Ostatnie trzy miesiące, czyli okres, w którym euro z reguły traciło na wartości względem dolara, to nie był dobry okres dla większości surowców. Dotyczyło to w zasadzie wszystkich metali przemysłowych.
Sporo traciły nawet miedź i aluminium, wcześniej w miarę odporne na globalną dekoniunkturę. Na takich metalach jak nikiel, czy cynk poważniejszego odbicia trudno szukać już od pierwszego kwartału tego roku. Nadchodzący tydzień może być kolejnym poważnym testem dla tego segmentu.
Spadek notowań EURUSD na początku handlu nie zapowiada niczego dobrego, a czeka nas jeszcze cała seria (coraz gorszych ostatnio) danych z USA, w tym danych z rynku pracy, gdzie pogorszenie jest szczególnie wyraźne. Tymczasem jednak brytyjski Barclays przewiduje odbicie na rynku surowcowym. Miałoby ono objąć również segment metali przemysłowych, za wyjątkiem cynku. Bank argumentuje, iż po ustaniu niepokojów w sektorze finansowym ceny pociągnie w górę popyt z Azji.